Poinformował o tym rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, Janusz Walczak. Według niego, mężczyzna nie miał powodów, aby zaatakować rodzinę. Walczak poinformował, że do zdarzenia doszło w mieszkaniu babci, po przyjściu jej córki z synem. - Wtedy wszedł mężczyzna, który bez powodów zaatakował rodzinę - mówi Walczak. Dodał, że dzięki pomocy sąsiadki i jej syna nie doszło do tragedii. Kobiety odniosły poważne obrażenia głowy i rąk. Obie przebywają w szpitalu. Dziecko zostało już wypisane do domu. Podczas przesłuchania mężczyzna, który mieszkał w tym samym domu powiedział, że zdenerwował go hałas dochodzący rzekomo z mieszkania ofiar. Lekarze uznali, że odniesione obrażenia zagrażały życiu kobiet. Mężczyźnie grozi nawet kara dożywotniego więzienia.