Przed tygodniem Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał, że Tomczak odbędzie w Polsce zasądzone w Wielkiej Brytanii kary dożywotniego więzienia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 9 latach. Sąd podjął taką decyzję na podstawie przepisów dotyczących Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA), mówiących o związaniu polskiego sądu wyrokiem wydanym przez sąd innego kraju. Na podstawie ENA Polak został wydany brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości. W styczniu tego roku Sąd w Exeter skazał Tomczaka za gwałt i ciężkie pobicie 48-letniej Brytyjki na dwie kary dożywocia z możliwością warunkowego zwolnienia po 9 latach. Według obrońców Tomczaka decyzja Sądu Okręgowego w Poznaniu jest niewłaściwa. - W apelacji wskazujemy, że Sąd Okręgowy w Poznaniu pominął jakiekolwiek rozważania o hierarchii źródeł w Polsce, czyli że umowa międzynarodowa ma prymat nad ustawą - w tym przypadku nad przepisami Kodeksu postępowania karnego. Sąd doprowadził do sytuacji, że przyjął do wykonania karę nieznaną polskiej ustawie karnej - powiedział w piątek obrońca Jakuba Tomczaka mec. Mariusz Paplaczyk. 28 stycznia tego roku ława przysięgłych sądu w Exeter uznała Jakuba Tomczaka za winnego gwałtu i umyślnego wywołania w lipcu 2006 r. trwałych obrażeń u 48-letniej Brytyjki. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Jednym z dowodów w tej sprawie było badanie materiału DNA. Materiał DNA znaleziony w narządach rodnych ofiary był zbieżny z DNA Jakuba Tomczaka. Sąd Okręgowy w Poznaniu zgodził się na wydanie Polaka brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości na podstawie ENA, warunkując zgodę tym, że ewentualną karę Tomczak odbędzie w Polsce.