Dyżurny KPP w Czarnkowie otrzymał informację, że w gimnazjum prawdopodobnie ktoś podłożył bombę. Dokładnie o 12.32 szkolna pedagog w słuchawce telefonu usłyszała słowa "masz w szkole bombę! I co Ty na to?"... Trzy minuty później na miejsce jechały już wszystkie służby. Powiadomiono straż pożarną, pogotowie ratunkowe, pogotowie energetyczne, gazowe i wodociągowe. Poinformowano również centrum zarządzania kryzysowego oraz uruchomiono grupę rozpoznania minersko - bombowego. Z budynku ewakuowano młodzież, z sali gimnastycznej wybiegali uczniowie ubrani tylko w gimnastyczne stroje. Saperzy przystąpili do przeszukiwania pomieszczeń. Funkcjonariusze wraz z psem szkolonym do wykrywania materiałów wybuchowych, krok po kroku sprawdzali szkolny budynek. Inni funkcjonariusze wraz z ewakuowanymi uczniami byli na boisku. - W pewnym momencie z tłumu "wyłowiono" 15-latka z II klasy gimnazjum. Po krótka rozmowie z policjantami, nieletni przyznał się do telefonicznego żartu. Chłopak nie potrafił powiedzieć dlaczego to zrobił - mówi Wojciech Michałkiewicz - rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Czarnkowie. Klasa do której uczęszczał nastolatek nie miała w tym dniu żadnego sprawdzianu, nie było też żadnego konkretnego powodu. Teraz chłopaka czeka rozprawa przed Sądem dla Nieletnich. Nie jest wykluczone, że rodzice będą musieli ponieść koszty całej akcji. KRZYSZTOF DĘGA