Do sądu trafił akt oskarżenia przeciw kierowcy auta. Pod koniec marca, podczas przejazdu na trening do pobliskiego Opatówka, w 17-osobowy peleton wjechał polonez. Czternastu rowerzystów, odniosło poważne obrażenia. Według biegłych, u dwóch z nich uszkodzenia ciała stanowiły "chorobę realnie zagrażającą życiu". Wobec sprawcy wypadku, prokuratura zastosowała wtedy dozór policji. - W skierowanym do sądu w Kaliszu akcie oskarżenia, kierowcy zarzucono nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób. Mężczyzna na prostym odcinku drogi nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym - kontynuował jazdę pomimo przemęczenia, w wyniku czego stracił orientację i czołowo uderzył w grupę kolarzy - powiedział w środę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp., Janusz Walczak. Śledczy ustalili, że przed wypadkiem kierowca nie odpoczywał po całonocnej pracy. Walczak podkreślił, że w miejscu wypadku nie stwierdzono żadnych śladów hamowania. Przed sformułowaniem aktu oskarżenia, biegli badali też, czy kolarze poruszali się prawidłowo. W ich ocenie sposób poruszania się rowerzystów nie stwarzał zagrożenia dla innych uczestników ruchu i nie miał związku z wypadkiem - wyjaśnił Walczak. Część młodych kolarzy poszkodowanych w wypadku wznowiła treningi, a niektórzy z nich odnoszą już sukcesy na znaczących zawodach.