Linda to słonica, która mieszka w poznańskim zoo od 2009 roku. Tutejsze słonie mają wspaniałą, nowoczesną słoniarnię, w której przed pandemią cieszyły oczy zwiedzających. To obszerny wybieg, który można obserwować z dołu i z góry, gdyż nad nim znajduje się mostek wraz z platformą dla zwiedzających i restauracjami. Słowem, słonie to duma ogrodu w Poznaniu. Linda to jeden z tych słoni, które zamieszkały w nowej słoniarni od samego jej początku. Trafiła tu w sierpniu 2009 roku z parku safari Beekse Bergen w Holandii. Słonica urodziła się jednak na wolności w Zimbabwe. Została tam schwytana, gdy osierocili ją kłusownicy, zabijając jej rodziców. Do dzisiaj jest pupilką gości i pracowników ogrodu. Słonica z Poznania upadła We wtorek rano Linda poczuła się źle. Była niemrawa, dostała biegunki, jej zachowanie może zwiastować jakieś kłopoty w obrębie brzucha,ale nie wiadomo tego na pewno. - Nie wiemy, co było powodem tak nagłych objawów dzisiaj - mói rzeczniczka ogrodu Małgorzata Chodyła. W końcu upadła i do tej pory nie wstała. Ta pozycja jest dla słoni bardzo niebezpieczna, bo leżąc, nie mogą w pełni oddychać. Zwierzęta te nawet śpią na stojąco. Dlatego trwa walka o to, by ją podnieść. - Linda jest bardzo chora. Nasi lekarze, technicy i opiekunowie walczą o jej życie. Skonsultowaliśmy się z najlepszymi specjalistami. Czekamy na lekarzy z IZW, przylecą jutro. Bardzo się martwimy, nie jest dobrze, trzymajcie kciuki - poinformowało zoo.W akcji ratunkowej biorą udział opiekunowie, technicy, nawet strażacy. Spodziewany jest przyjazd weterynarza z Niemiec, ale dopiero w środę. Trwa więc walka o życie zwierzęcia, do tej pory nie udało się go podnieść. - Radosław Nawrot