Akcja niczym z dobrego kryminału rozegrała się w nocy z szóstego na siódmego lipca w Nowym Folwarku. Sprawne działania krotoszyńskiej policji oraz czujność jednego z mieszkańców wsi pozwoliły na schwytanie dwóch mężczyzn podejrzanych o próbę kradzieży volkswagena golfa wartego ponad 20 tysięcy złotych. Przybyli pod osłoną nocy Wszystko zaczęło się około północy, kiedy jeden z mieszkańców Nowego Folwarku zauważył, że po wsi kręci się renault laguna. - Auto przejechało raz, potem znowu. Wydało mi się to podejrzane. Turystami przecież ci ludzie być nie mogli - opowiada. W końcu samochód zatrzymał się przy wyjeździe z Nowego Folwarku. Wyszedł z niego mężczyzna i ruszył w kierunku posesji, na której stał volkswagen. Tymczasem właściciel, tknięty przeczuciem, postanowił wyjść na podwórze. - Chciałem sprawdzić, czy nie zostawiłem w jednym z aut dokumentów - wspomina. Wtedy zobaczył nieznajomego idącego w wzdłuż drogi. Mężczyzna zakładał czarne ubrania. - Ubierał czarną bluzę, czapkę i rękawiczki - relacjonuje. Niewiele myśląc, nowofolwarczanin schował się za choinką rosnącą przy podjeździe do domu. Chwilę później na teren posesji wkroczył nieznajomy mężczyzna. - Wyszedłem więc z ukrycia i zapytałem, co tu robi. On już klęczał przy jednym z moich aut. Gdy go nakryłem, udawał, że przyszedł się załatwić - opowiada mieszkaniec wsi. Złodziej odszedł do swego, zaparkowanego dość daleko samochodu. Właściciel volkswagena zadzwonił na policję i podjechał do renaulta laguny, by uniemożliwić niedoszłym złodziejom ucieczkę. - Moim zdaniem zachował się jak prawdziwy bohater. Mogło mu się przecież coś stać - mówi jego teściowa. W renaulcie nikogo nie było. Po chwili przyjechała policja. Nad ranem schwytali złodziei Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Jeden patrol policyjny pozostał przy zaparkowanym samochodzie, drugi zaczął szukać domniemanych złodziei. Nieco dalej funkcjonariusze znaleźli w rowie torbę z narzędziami i rękawiczkami. Kilkanaście minut później otrzymali wiadomość od drugiego patrolu, że mężczyzn widziano w pobliżu renaulta laguny. - Przeskakiwali przez bramę mojej posesji. Widziałam ich. Potem nagle coś huknęło! Byłam pewna, że to strzały pistoletu - opowiada kobieta. - To było przerażające. Moja córka i jej synek obudzili się od tego hałasu. Funkcjonariusze rozpoczęli pościg. - To była akcja jak z prawdziwego kryminału. W polu widziałam błyski policyjnych latarek - wspomina mieszkanka wsi. - Całą noc nie zmrużyłam oka. To był horror! - dodaje. Krotoszyńska policja poprosiła o pomoc jednostki z Koźmina Wlkp. i Kobylina. Ich patrole obserwowały wyjazd z Krotoszyna, by nie wypuścić podejrzanych poza granice miasta. Nad ranem w Nowym Folwarku zatrzymano poszukiwanych. Okazali się nimi mieszkańcy Poznania w wieku 26 i 38 lat. - Żaden z nich nie był w stanie logicznie wyjaśnić, co robią w tym rejonie - relacjonuje rzecznik prasowy krotoszyńskiej komendy, Włodzimierz Szał. - Podczas przeszukania renaulta laguny funkcjonariusze znaleźli urządzenia mogące służyć do kradzieży samochodów. Rzecznik zaprzecza pogłoskom, jakoby podczas policyjnej akcji użyto broni palnej. - Nie było żadnej strzelaniny - mówi. W sprawę zaangażowała się również policja z Jarocina, ponieważ okazało się, że ujęci mężczyźni mogą być sprawcami kradzieży volkswagena golfa, citroena i audi na terenie powiatu jarocińskiego. Współpraca pozwoliła na przedstawienie im zarzutów dokonania kradzieży, za które grozi do 10 lat pozbawienia wolności. W tej chwili przebywają w areszcie tymczasowym, gdzie spędzą co najmniej dwa miesiące. Agnieszka Marciniak