Sezon komunijny powoli się kończy, ale wydarzenia związane z kościelną uroczystością nadal wzbudzają emocje w Poznaniu. W kościele w dzielnicy Nowe Miasto nabożeństwa pierwszokomunijne zorganizowano 20 i 21 maja. Jedna z mam dzieci przystępujących do sakramentu na ochotnika zgodziła się zebrać od innych rodziców pieniądze m.in. na przystrojenie świątyni, kupienie pamiątek czy opłacenie fotografa. Wysokość składki ustalono na 250 zł od osoby, co oznacza, że kobieta do dyspozycji miała w sumie ponad 12 tysięcy zł. Jak opisała czytelniczka portalu epoznan.pl, pieniądze trafiły do skarbniczki, a dzień przed pierwszą ze mszy rozpoczęły się problemy. Proboszcz, fotograf i kwiaciarka bez pieniędzy. Matka: Zajął je komornik Kobieta przekazała innym, że są "trudności z dostawcami" i nic nie udało się załatwić. "19 maja wieczorem jeden rodzic poszedł błagać kwiaciarkę z ulicy Głównej, aby na ostatnią chwilę ustroiła kościół. Wyłożył na to swoje pieniądze. Skarbniczka udawała, że jakaś firma ją 'wystawiła' i oczywiście w poniedziałek odda za kwiaciarnię. Nie oddała do dziś" - czytamy w liście do lokalnego portalu. Zaliczki nie dostał także fotograf, lecz mężczyzna zgodził się wykonywać zdjęcia, bo zna się z proboszczem. Wspomniany duchowny także czeka na pieniądze, bo kupił m.in. pamiątki. Tymczasem obwiniana kobieta przestała odbierać telefony, usunęła też konto na portalu społecznościowym. Rodzice dowiedzieli się jedynie, że ich pieniądze zajął komornik. Rodzice wściekli na skarbniczkę. Zawiadomili policję "Wyrachowanie i bezczelność matki, która w biały dzień okrada ludzi w kościele (...), mając jeszcze czelność posyłać swoje własne dziecko do komunii, jest karygodne" - stwierdza czytelniczka e-poznan.pl. Sprawa trafiła na policję. - Otrzymaliśmy takie zawiadomienie. Dotyczy przywłaszczenia pieniędzy. Sprawdzamy wszystkie okoliczności - przekazała portalowi asp. Marta Mróz z poznańskiej policji.