- Wydarzenia sprzed 90 lat zaowocowały jednym z największych łupów wojennych w historii polskiego oręża, ponieważ w szturmie na Ławicę i na Halę Zeppelina na Winiarach zdobyto kilkaset pruskich maszyn. Ten sprzęt stał się silnym wsparciem przy budowie polskich sił powietrznych. Zdobyte samoloty już nazajutrz wzbiły się w niebo z polskimi szachownicami - powiedział we wtorek Piotr Łysakowski, prezes Stowarzyszenia Miłośników Lotnictwa Wojskowego Krzesiny. Na otwartej we wtorek w Poznaniu wystawie "90 lat na poznańskim niebie" zaprezentowane zostały fotografie dokumentujące obecność lotnictwa wojskowego w Wielkopolsce od czasów odzyskania niepodległości, przez pierwsze lata funkcjonowania jednostki lotniczej do czasów współczesnych. W trakcie uroczystości zaprezentowana została też replika samolotu Albatros - niemieckiego myśliwca z czasów I wojny światowej. Pod znajdującym się w pobliżu lotniska pomnikiem, upamiętniającym wydarzenie sprzed 90 lat, przedstawiciele władz samorządowych i wojska złożyli wieńce i kwiaty. 6 stycznia 1919 roku podczas walk zajęto wieś Ławicę pod Poznaniem, gdzie zlokalizowane było niemieckie lotnisko wojskowe. Kiedy, po krótkotrwałych walkach, komendant lotniska poddał jednostkę, Polacy przejęli kilkaset rozmontowanych i zakonserwowanych samolotów bojowych oraz balonów obserwacyjnych. Ze zdobytego sprzętu sformowano kilka eskadr lotniczych, dających początek polskiemu lotnictwu. Wartość zdobytego łupu szacowana była na 200 milionów marek niemieckich. Na tych samolotach, już z polskimi znakami, 9 stycznia 1919 r. Wiktor Pniewski wraz z poznańską eskadrą zbombardował lotnisko we Frankfurcie nad Odrą. Na samolotach tych walczono później o Lwów oraz odpierano wojska bolszewickie w 1920 r. Na miejscu niemieckiego lotniska od 1919 r. funkcjonuje obecnie port lotniczy Poznań-Ławica.