Przedstawili zwolnienia lekarskie. Protestują w ten sposób przeciwko zbyt niskim - ich zdaniem - podwyżkom. Policja zapewnia, że mniejsza liczba pracownik ów sekcji nie będzie miała wpływu na stan bezpieczeństwa w mieście. W Sekcji Zabezpieczenia Miasta Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu służy 340 funkcjonariuszy. Policjanci, którzy od początku tygodnia składają zwolnienia lekarskie, na razie nie przekazali swoim przełożonym żadnych żądań ani postulatów. - Oficjalnie nie wiemy, co jest przyczyną tych masowych zwolnień lekarskich. Możemy się tylko domyślać, że chodzi o kwestię podwyżek. Pierwszych 20 policjantów przekazało zwolnienia lekarskie w poniedziałek przed nocną służbą. Natychmiast zastąpiliśmy ich innymi funkcjonariuszami - powiedział w środę rzecznik poznańskiej policji Zbigniew Paszkiewicz. Paszkiewicz poinformował też, że policjanci, którzy jako pierwsi przynieśli do pracy zwolnienia lekarskie, otrzymali wcześniej podwyżki w wysokości od 365 do 700 złotych brutto. Na razie nie wiadomo, jak długo może potrwać taka sytuacja w poznańskiej policji. Nie wiadomo też, czy policjanci, którzy przedstawili zwolnienia lekarskie będą sprawdzani, czy rzeczywiście przebywają w domu na leczeniu. W marcu na zwolnieniach lekarskich było kilkudziesięciu policjantów z Oddziału Prewencji Policji w Poznaniu. Jak powiedział w środę Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, wszyscy funkcjonariusze powrócili już do pracy. W lutym rozporządzenia płacowe dotyczące m.in. podwyżek dla policjantów podpisał szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Podwyżki są naliczane z wyrównaniem od 1 stycznia 2008 r. Dla każdego funkcjonariusza przypada średnio miesięcznie ok. 522 zł brutto.