Jak poinformowała rzeczniczka kaliskiej policji Monika Rataj, we wtorek oficer dyżurny został powiadomiony przez pracownika miejskiego szpitala o tym, że na oddział dziecięcy został przyjęty 3-letni chłopiec z raną postrzałową dłoni. W szpitalu funkcjonariusze zatrzymali 58-letniego mężczyznę, który znajdując się w stanie nietrzeźwości opiekował się wnukami. - Z relacji starszego chłopca wynikało, że dziadek pozwolił mu raz wystrzelić z naładowanej wiatrówki. Kiedy mężczyzna załadował broń po raz drugi, dziecko podniosło ją. Była na tyle ciężka, że chłopiec wypuścił ją z rąk. Wtedy wiatrówka wystrzeliła, trafiając w dłoń trzylatka - powiedziała Rataj. Mężczyzna miał 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do izby wytrzeźwień, zostanie mu przedstawiony zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - powiedziała Rataj. Grozi mu do 5 lat więzienia.