Chłopczyk jest w szpitalu na obserwacji. Jego spacer po parapecie zauważyły inne dzieci, bawiące się przed blokiem. Wezwanym policjantom nikt nie otwierał drzwi do mieszkania. Musieli je wyważyć i na szczęście zdążyli uratować dziecko. Dopiero wtedy zajęli się śpiącą matką. Okazało się, że miała blisko 3 promile alkoholu we krwi. Pijany był też obecny w mieszkaniu mężczyzna.