- Oskarżony działał z zamiarem zabójstwa - powiedziała w czwartek, uzasadniając wyrok, sędzia Alina Siatecka. Do zbrodni doszło we wrześniu 2006 roku w Pile (Wielkopolskie). Para - mieszkająca w altance na ogródku działkowym - posprzeczała się. Oskarżony w trakcie rozmowy przykuł dziewczynę do łóżka, skrępował ją i nożem myśliwskim zadał jej 24 rany. Nad ranem ciało pokrzywdzonej wywiózł za miasto. Według sądu, oskarżony działał w zamiarze pozbawienia życia pokrzywdzonej, był poczytalny i jego działanie nie było zbrodnią w afekcie. "Mimo że oskarżony twierdził, że tak bardzo kochał ofiarę, że ją zabił, bo bał się, że ją straci" - powiedziała Siatecka. Remigiusz R. i jego ofiara mieli nieślubne dziecko, którym obecnie zajmują się dziadkowie. Wyrok nie jest prawomocny, obrona zapowiedziała apelację.