Jak poinformowała w piątek Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prokuratura postawiła podejrzanym zarzut spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób. Na skutek wycieku z rozszczelnionej beczki, w której znajdowało się ok. 200 kg chloru, skażony został teren wokół zakładu, a z pobliskiej szkoły ewakuowano dzieci; trzeba było im też udzielić pomocy medycznej. W wyniku wypadku pokrzywdzonych zostało 55 osób, w tym dzieci. Lekkiemu podtruciu uległo trzech policjantów i dwóch strażaków, którzy brali udział w akcji. Jak powiedziała Mazur-Prus, w czasie śledztwa przesłuchano szereg świadków, zabezpieczono dokumentację lekarską pokrzywdzonych, a także uzyskano opinię z Urzędu Dozoru Technicznego - Centralnego Laboratorium Dozoru Technicznego w Poznaniu odnośnie stanu technicznego beczki, z której nastąpił wyciek. Powołani zostali też biegli z dziedziny pożarnictwa oraz medycyny sądowej.