Bolesław Wojewódzki ps. "Tarzan" wspomina powstanie
WIDEO | Poniedziałek, 1 sierpnia 2016 (18:34)
- Powstanie warszawskie trwało dla mnie do samego końca, do kapitulacji. Ja byłem na Mokotowie, myśmy się poddali 27. Tam nas Niemcy wzięli w szeregi i gnali do Pruszkowa - wspomina w rozmowie z Interią powstaniec Bolesław Wojewódzki ps. "Tarzan".
Opowiada, że udało mu się zbiec do jednego z domów. - Oddali za mną jeszcze trzy strzały, ale udało się uciec – dodaje. Ukrywał się pod schodami.
- Wieczorem mieszkańcy wyszli i wołali do mnie: "chłopcze wychodź stamtąd, wychodź, bo jest już spokój i możesz śmiało wychodzić" - wspomina.
Bolesław Wojewódzki na pytanie o kwestię Apelu Pamięci nie kryje swoich negatywnych emocji. - To jest wstyd, żeby taki apel (poległych-red.) połączyć ze Smoleńskiem. To był wypadek – mówi powstaniec.
Wygłaszany w poprzednich latach Apel Poległych został w tym roku zastąpiony Apelem Pamięci. Jego tekst uzgodnili przedstawiciele resortu obrony narodowej i powstańców warszawskich.
Opowiada, że udało mu się zbiec do jednego z domów. - Oddali za mną jeszcze trzy strzały, ale udało się uciec – dodaje. Ukrywał się pod schodami.
- Wieczorem mieszkańcy wyszli i wołali do mnie: "chłopcze wychodź stamtąd, wychodź, bo jest już spokój i możesz śmiało wychodzić" - wspomina.
Bolesław Wojewódzki na pytanie o kwestię Apelu Pamięci nie kryje swoich negatywnych emocji. - To jest wstyd, żeby taki apel (poległych-red.) połączyć ze Smoleńskiem. To był wypadek – mówi powstaniec.
Wygłaszany w poprzednich latach Apel Poległych został w tym roku zastąpiony Apelem Pamięci. Jego tekst uzgodnili przedstawiciele resortu obrony narodowej i powstańców warszawskich.