Kolejne spotkanie w grupie D mistrzowie Polski rozegrają 5 stycznia na wyjeździe z Trentino BetClick. Przed niedzielnym meczem trener PGE Skry Jacek Nawrocki podkreślał, że w siatkówce dwa mecze z tym samym rywalem rozegrane w odstępie kilku dni mogą mieć zupełnie inny przebieg. Konfrontacja jego podopiecznych z VfB Friedrichshafen przebiegała jednak według tego samego scenariusza, co czwartkowy pojedynek w łódzkiej Atlas Arenie. Różnica była taka, że w niedzielę dominacja mistrzów Polski była jeszcze większa. W pierwszym meczu z VfB bełchatowianie pozwolili rywalom zdobyć 64 pkt., a w rewanżu 57. Wyższość PGE Skry od początku niedzielnego meczu nie podlegała dyskusji. Goście rządzili na siatce zarówno w obronie jak i ataku. Z dużą swobodą blokowali rywali, nie dając im jednocześnie większych szans na podbicie piłki po własnych atakach. U podopiecznych Nawrockiego widać było dużą pewność siebie i swobodę w grze. Goście zdobywali punkty po blokach, atakach ze skrzydeł i środka a także z zagrywki. Trener VfB Stelian Moculescu szukając sposobu na doskonale dysponowanego rywala, dokonywał wielu zmian w składzie, lecz nie miało to wpływu na przebieg meczu. Pierwszy set zakończył się blokiem Marcina Możdżonka, który zatrzymał atak Joao Jose. W podobny sposób skończyła się druga partia. Tym razem atakował Oliver Venno a skutecznym blokiem popisał się Stephane Antiga. Trzeciego seta zakończył atak z lewego skrzydła Bartosza Kurka. PGE Skra wygrała mecz 3:0 i zapewniła sobie awans do kolejnej fazy LM. Następne spotkanie w grupie D mistrzowie Polski rozegrają 5 stycznia na wyjeździe z Trentino BetClick.