Obie drużyny grały bardzo walecznie i pokazały kilka składnych akcji. Zdecydowanie lepsza była druga połowa spotkania, w której Korona osiągnęła przewagę i potrafiła to udokumentować golem. Mecz rozpoczął się dla kielczan pechowo. Już w 12 minucie spotkania boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Paweł Kal. Pierwsza część gry toczyła się w większości w środku pola. Piłkarze nie potrafili stworzyć sobie dogodnych sytuacji strzeleckich. Nie brakowało natomiast fauli, a w związku z tym, stałych fragmentów gry. I to właśnie po rzutach wolnych "Koroniarze", jak również i goście, byli najbliżsi zdobycia bramek. W 15 minucie Michał Michałek oddał pierwszy strzał na bramkę Barana, a chwilę później Misztala próbował zaskoczyć Dzierżanowski. Korona najlepszą okazję do objęcia prowadzenia miała po strzale głową Króla, jednak Krauze wybił piłkę z linii bramkowej. Wyróżniający się w tym spotkaniu kapitan kielczan, miał również strzelecką szansę w 42 minucie, ale piłka po jego uderzeniu przeszła minimalnie obok słupka. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony drużyny Kolporter Korona Kielce.