Takie są wstępne informacje, które przekazano w środę po przeprowadzonej sekcji Prokuraturze Rejonowej w Myszkowie. "Dziecko przebywało w wodzie maksymalnie od kilku godzin do dwóch dób. Ciąża była donoszona, dziewięciomiesięczna. Biegli jednak nie wskazali nam jednoznacznej przyczyny śmierci i nie odpowiedzieli na pytanie, czy dziecko było wrzucone do rzeki żywe" - powiedział PAP prokurator rejonowy w Myszkowie Dariusz Bereza. Specjaliści wskazali, że dla określenia przyczyny zgonu konieczne są dalsze szczegółowe badania, w tym badania histopatologiczne. Makabryczne odkrycie Zwłoki noworodka płci żeńskiej znaleziono przed tygodniem w pobliżu wsi Grabiec koło Szczekocin. Przechodzień dostrzegł ciało przy brzegu płynącej wzdłuż drogi krajowej nr 78 rzeki Krztyni. Śledztwo jest prowadzone pod kątem art. 149 Kodeksu karnego - chodzi o zabicie dziecka w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu, za co może grozić kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Jak zaznaczył prokurator Bereza, taka jest wstępna kwalifikacja. Niepełnoletnia matka We wtorek policjanci poinformowali, że dotarli do nastolatki, która prawdopodobnie jest matką dziecka. Kobietę, która nie skończyła jeszcze 18 lat, odnaleziono po tym, jak zgłosiła się po pomoc medyczną. Dziewczyna została przesłuchania, na razie w charakterze świadka. Prokuratura nie chce zdradzać szczegółów jej zeznań. Jak podawała we wtorek policja, nastolatka nie zaprzecza, że niedawno urodziła dziecko, nie chciała jednak mówić o okolicznościach. "Matka dziecka z uwagi na swój stan psychiczny, opuściła szpital w Zawierciu i została przewieziona do jednej ze specjalistycznych placówek na terenie Śląska, gdzie znajduje się pod opieką lekarzy" - poinformował szef myszkowskiej prokuratury. W ramach postępowania zostaną przeprowadzone także badania DNA, które mają dać ostateczną odpowiedź na pytanie, czy to ta kobieta jest matką noworodka. Szczegółowe wyniki mają być znane za trzy tygodnie.