Leszczynianie do pojedynku z Pyrą przystępowali bez kontuzjowanego Arkadiusza Zachacza. Mimo to nieźle prezentowali się do przerwy w pełni kontrolując przebieg meczu. Gospodarze bardzo łatwo uzyskali przewagę w I kwarcie i prowadzili już zdecydowanie, bo (21:12). W zasadzie można powiedzieć, że wywalczona przewaga w pierwszych 10 minutach cały czas utrzymywała się na podobnym poziomie także w drugiej odsłonie. Na przerwę zespoły schodziły do szatni przy stanie (35:25). Gościom wystarczyła jednak kolejna ,,ćwiartka", by te straty zniwelować. Pyra trafiała zza linii 6,75, a Polonia była bezradna. Po 30 minutach był remis (51:51). Taki remis utrzymywał się jeszcze przez kilka minut, ale w decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowali koszykarze ze stolicy Wielkopolski, którzy wykorzystali bezlitośnie masę błędów leszczynian, wygrywając w Lesznie zasłużenie (74:63). Polonia 1912 Leszno - Pyra Poznań 63:74 (21:12, 14:13. 16:26, 12:23) Punkty dla Polonii zdobywali: Urbaniak 22, Żeleźniak 19, Mocek 8, Samól 4, Kenkel 3, Kroczyński 2, Mazur 2, Krauzowicz 2, Muszyński 1. andre