Ogień zostanie przewieziony z Lozanny najpierw do Warszawy, do Centrum Olimpijskiego PKOl, a stamtąd pojedzie do Katowic, gdzie nastąpi zapalenie pierwszego znicza i rozpocznie się bieg. - To bardzo ciekawa inicjatywa - powiedział prezes PKOl, Piotr Nurowski. - Od 13 do 15 lutego sztafeta będzie biegła przez całe województwo śląskie. Wyruszy z Katowic a następnie uda się do wszystkich miast-gospodarzy: Tychów, Bielska-Białej, Cieszyna, Wisły i Szczyrku, tak, aby 15 lutego, na uroczystości otwarcia, został zapalony znicz na centralnej arenie festiwalu. W sztafecie wezmą udział beskidzcy olimpijczycy. W chwili obecnej poszczególne miasta prowadzą rozmowy i ustalają, którzy z zasłużonych sportowców poniosą olimpijski ogień - mówi stojący na czele komitetu organizacyjnego festiwalu, Tadeusz Pilarz. Rekordowa liczba sportowców W Beskidy przyjedzie rekordowa liczba sportowców i trenerów. Przybędą z całego kontynentu - od Islandii aż po Izrael. - Będzie to największy olimpijski festiwal w historii - zapewnia Tadeusz Pilarz. - Na dziś mamy zgłoszenia z 47 państw i to jest rekord! Podczas ostatniej olimpiady w hiszpańskiej Jace były obecne 43 państwa. My mamy 1620 zgłoszeń, w tym 1100 zawodników. Pozostałe osoby to szkoleniowcy, serwismeni i ekipy techniczne. Do tego dochodzi cała grupa VIP-ów, czyli gości z całej Europy, głównie z europejskich komitetów olimpijskich. Spośród 47 zgłoszonych państw tylko jedno - Azerbejdżan, nie potwierdziło do tej pory przybycia. Najliczniejszą ekipą będą mieli Szwajcarzy. Helweci przysyłają aż 103 osoby, w tym 73 sportowców. Gospodarzy reprezentować będzie 71 polskich sportowców. Mocna drużyna przyjedzie też z Rosji (97 osób, 68 sportowców). Najmniejsze reprezentacje przyjadą z krajów południa Europy. Andora przysyła jedną łyżwiarkę figurową z trenerem. Reprezentacje San Marino, Malty i Monako składają się z trzech osób, a z Cypru przyleci dwóch zjazdowców z dwoma trenerami. Autostrada na Kubalonce Na Śląsku Cieszyńskim sportowcy będą rywalizować w Cieszynie i w Wiśle na Kubalonce. Lodowisko w Cieszynie, gdzie o medale walczyć będą łyżwiarze, zostało oddane do użytku w grudniu (pisaliśmy o nim w tekście "Lodowisko otwarte. Można szaleć!"). Trasy na Kubalonce są czynne od tygodnia. Wyremontowane i poszerzone trasy biegowe, na których rozegrane zostaną konkurencje w biegach narciarskich i biathlonie, należą obecnie do najpiękniejszych na świecie. Są też najszersze w Europie - mają aż 14 m. - Remont kosztował 5,5 mln zł, a osiągnęliśmy taki efekt, jakbyśmy wydali 30 mln - cieszy się Zbigniew Łagosz, dyrektor Ośrodka Przygotowań Olimpijskich szczyrkowskiego Centralnego Ośrodka Sportu. - Narciarze, którzy już korzystali z tych tras stwierdzili, że to prawdziwe autostrady. Pętle różnej długości można dowolnie ze sobą łączyć, tworząc odcinki o pożądanych dystansach. Razem mają długość 12 km. Można na nich uprawiać wszystkie style biegów. Perełką Kubalonki jest strzelnica fińskiej firmy Kurvinen, która kosztowała 300 tys. euro. Jest jedną z najnowocześniejszych strzelnic na świecie, spełnia wszystkie wymogi Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Kurvinen montuje strzelnice na całym świecie. W Europie osprzęt tej firmy znajduje się m.in. w szwedzkim Östersund, estońskim Otepää, czy w Holmenkollen i Lillehammer w Norwegii. Trasy na Kubalonce będą wykorzystywane również latem. Będzie tu można jeździć rowerem, na nartorolkach czy łyżworolkach. TWO