Dziś (godz. 17 polskiego czasu) siatkarze Asseco Resovii rozpoczną pojedynkiem z Metallurgiem Zhlobin rozgrywki GM Capital Challenge Cup. Mecz rewanżowy II rundy rozegrany zostanie w Rzeszowie 12 listopada o godz. 17.50. W I rundzie rzeszowianie mieli wolny los, natomiast zespół Metallurga zmierzył się z reprezentantem Azerbejdżanu, ekipą Azerneftu Baku. Oba mecze zakończyły się zwycięstwami drużyny z Białorusi po 3-0 (25:16, 25:6, 25:15) i (25:20, 25:16, 25:15). - O przeciwniku zbyt wiele nie wiemy, ale w ostatniej chwili udało mi się zdobyć kilka materiałów. Jedziemy trochę w ciemno, ale na to nic już nie poradzimy. Zespół musi walczyć bez względu na to, z kim gramy - twierdzi trener Ljubo Travica, któremu problemów nie brakuje. Kontuzjowany Łuka Już wcześniej było wiadomo, że na Białoruś nie poleci Kubańczyk Ihosvany Hernandez Rivera (zastąpi go Tomasz Kusior), który przechodzi okres rehabilitacji po zabiegu artroskopii kolana. W ostatniej chwili ze składu wypadł natomiast Piotr Łuka, który naciągnął mięśnie proste brzucha. - Badanie USG wykazało naderwanie włókien mięśni i mały wylew. To są sprawy przeciążeniowe. Według diagnozy lekarza, moja przerwa potrwa do około tygodnia - mówi przyjmujący Asseco Resovii, który nie poleciał z zespołem na Białoruś i nie zagra też w piątek w ligowym meczu w Warszawie. Mgły przeszkodziły Zespół Asseco Resovii miał we wtorek z Rzeszowa do Warszawy polecieć samolotem, ale mgły, które od poniedziałku spowiły lotnisko w Jasionce, spowodowały, że wybrano podróż do stolicy autokarem. O 3.30 nad ranem rzeszowianie zatem ruszyli drogą lądową, a o 11.20 już z Okęcia samolotem obrali kurs na Mińsk. Ze stolicy Białorusi natomiast podstawionym przez organizatorów autokarem przemieścili się jeszcze około 300 km do miasta Homel (93 km do Zhlobina), gdzie pojedynki w europejskich pucharach rozgrywa zespół Metallurg Zhlobin. Po przyjeździe siatkarze niemal prosto z autokaru zamiast do hotelu ruszyli na trening do Pałacu Sportu. Miasto Homel jest bardzo dobrze znane piłkarzom warszawskiej Legii, którzy w tym sezonie rozgrywali w ramach Pucharu UEFA mecze z miejscową drużyną, wygrywając tam 4-1. Metallurg Zhlobin, którego kadra składa się z rodzimych zawodników wspartych trzema Ukraińcami, lideruje w białoruskiej lidze. W sześciu meczach nie stracił nawet seta. - Liga białoruska do potentatów nie należy, ale trzeba być skoncentrowanym i przede wszystkim grać swoje. Gramy na nieznanym terenie z zespołem, który nie ma nic do stracenia i na pewno będzie szczególnie przed własną publicznością mocno zmobilizowany - twierdzi trener Asseco Resovia. Faworyci Challenge Cup Legendarny Sisley Treviso jest kandydatem nr 1. W drużynie trenera Renana Dal Zotto aż roi się od światowych gwiazd. Brazylijczycy Ricardo Garcia i Gustavo Endres, Niemiec Stefan Hubner czy też reprezentanci Włoch: Alessandro Fei, Samuele Papi, Alessandro Farina. Trudno wskazać, kto mógłby zagrozić włoskiej ekipie. Być może będzie to Asseco Resovia. Solidnie prezentują się też turecki Arkas Izmir (Piotr Gruszka, Luis Pedro Suela, Paul Duerden) i grecki EA Patron Patras (Andrey Zhekov, Boyan Yordanov, Marcelo Sacchi, Marek Novotny, Marios Gkiourdas). Jednak każde inne rozstrzygnięcie, niż zwycięstwo zespołu z Treviso, będzie sporą niespodzianką. Być może szyki faworytom pomieszają zespoły, które odpadną w I rundzie Pucharu CEV. RAFAŁ MYŚLIWIEC