Wczoraj obie drużyny spotkały się w walce o ligowe punkty. Dla jednych i drugich to spotkanie miało duże znaczenie. Biało-niebiescy w minioną sobotę wygrali pierwszy raz w tym sezonie i bardzo zależało im, aby w pojedynku z Concordią zdobyć kolejny komplet punktów. Przyjezdni, którzy mieli na swoim koncie zaledwie dwa oczka, również liczyli na powiększenie tego dorobku. Trener Palik, pomimo, że miał większe możliwości manewru w porównaniu z ostatnim meczu (po kontuzjach wrócili Wójcik, Gryboś, a działacze pozyskali Ibrahima), nie zdecydował się zmieniać składu. Jego zespół ponownie zaczął mecz z jednym wysuniętym napastnikiem, którym był Emanuel Udoudo. Nigeryjczyk, podobnie jak w poprzednich spotkaniach, irytował kolegów z drużyny i kibiców, fatalną skutecznością. W pierwszej odsłonie spartaczył dwie wyborne okazje. Ponadto w tej części gry, Kulę mogli pokonać Duda (strzał z wolnego) i Kiema (po wrzutce). Po zmianie stron w grze Stali zapanował chaos. Biało-niebiescy kolejną dobrą okazję stworzyli dopiero po kwadransie gry. Po strzale Dudy, lot piłki przedłużył Kiema, ale niesforna futbolówka trafiła w poprzeczkę. Kolejne minuty upłynęły sympatykom gospodarzy na nerwowym odliczaniu upływającego czasu. Stalowcy nadal nie mogli złapać właściwego rytmu gry. Tym bardziej o to było trudno, że w słabiutkiej dyspozycji byli wczoraj Reiman i Majda. Większość ich podań było albo niedokładnych albo niecelnych. Trener Palik próbował ratować sytuację wpuszczając Ibrahima i Grybosia. Na niewiele się to jednak zdało. W końcówce Stal mogła stracić nawet remis. Najpierw jednak bramkarz Stali obronił rzut karny egzekwowany przez Pietrzaka, a w doliczonym czasie w sobie tylko znany sposób, nie dał się przelogować Wodzińskiemu. Komentarze: Tomasz Wróbel, bramkarz Stali - Dopiero w końcówce miałem dużo pracy. Karny był źle strzelony i łatwo przyszło mi go obronić. Tylko jeden zdobyty punkt nie cieszy. Marcin Juszkiewicz, pomocnik Concordii - Mieliśmy trzy stuprocentowe sytuacje, w tym karnego. Niesteety żadnej z nich nie udało nam się wykorzystać. Wracamy do domu z dużym niedosytem STAL 0 CONCORDIA 0 (0-0) STAL: Wróbel - Hus, Duda, Tomasik, S. Sikorski, Chałas (64. Ibrahim), Majda, Kiema (82. Jędryas), Krauze (46. Wójcik), Reiman, Udoudo (66. Gryboś) CONCORDIA: Kula - Goryszewski, Karasiak, Rączka, Moliński, Pietrzak, Kukułka (M. Sikorski), Juszkiewicz, Wrzesiński (56. Wachowicz), Bałecki (81. Wodziński), Wolan (55. Jabłecki) Sędziował Grzegorz Jabłoński (Kraków) Żółte kartki: Tomasik, Wójcik oraz Karasia, Juszkiewicz. Widzów 600. Piotr Pezdan