Przed spotkaniem do kłopotów kadrowych poznaniaków doszedł kolejny: z powodu urazu stopy nie mógł wystąpić Joel Jones-Camacho. Na szczęście jego brak nie był widoczny, tak jak kontuzjowanych od dłuższego czasu Bobby'ego Brannena i Aleksa McLeana. Dlaczego? Górnik okazał się bardzo słabym przeciwnikiem. Dość powiedzieć, że ani razu nie prowadził. Z chaotycznym początkiem (seria niecelnych rzutów i strat z obu stron) szybciej uporali się miejscowi i szybko wypracowali przewagę, którą systematycznie powiększali: 5:0 (4 min.), 14:3 (7 min.) i 21:8 (po pierwszej kwarcie). W drugiej odsłonie obraz gry w zasadzie się nie zmienił. PBG Basket Poznań utrzymywał kilkunastopunktową przewagę i nie pozwalał wałbrzyszanom zniwelować straty do mniej niż 11 "oczek". Równo z syreną kończącą pierwszą połowę trafił Miaha Davis i było już 44:26. Goście nie zdołali się podnieść. Podopieczni Eugeniusza Kijewskiego prowadzeni przez nowy nabytek Adama Wójcika z każdą minutą powiększali prowadzenie, które w 27 min. sięgnęło już 20 pkt (55:35)! W końcówce trener poznaniaków posłał na parkiet zawodników rezerwowych... W drugim swoim meczu w barwach PBG Basket jego podporą był Wójcik, który rzucił 21 pkt. (w sobotę we Włocławku 22) przy bardzo dobrej skuteczności: 50 proc. za dwa punkty, 75 proc. za trzy punkty i 100 proc. z rzutów wolnych. Jego wartość dla drużyny jest nieoceniona. Potrafi znakomicie grać tyłem do kosza, zbierać (dziś osiem piłek) i pomagać partnerom. W walce podkoszowej imponuje spokojem. Już w 13 min z 33 pkt. poznaniaków do "Wuja" należała 1/3 z nich. Jednak 38-letni Wójcik nie czuł się bohaterem meczu. - Po porażce we Włocławku ostro pracowaliśmy w obronie i to przyniosło efekt. Była rotacja, wzajemna pomoc, czego zabrakło w sobotę - powiedział po spotkaniu. Zwycięstwo pozwoliło Basketowi nieco odbić się od dna (po ośmiu kolejkach ma bilans: dwa zwycięstwa i sześć porażek). *PBG Basket Poznań - Victoria Górnik Wałbrzych 75:56 (21:8; 23:18; 18:18; 13:12). * PBG Basket: Davis 13, Flieger 7, Szawarski 14, Wójcik 21, Bigus 11 oraz Prus 1, Radwan 8, Smorawiński, Mowlik, Bailey, Metelski i Dudek po 0. Maciej Kusznierewicz