W gronie osób niepełnosprawnych, które rywalizowały na wózkach sportowych, triumfował Bogdan Król (IKS Smok Lotos Orneta). Na starcie utworzona została najdłuższa w Polsce "żywa" flaga narodowa. Na długości kilkuset metrów po jednej stronie ulicy ustawili się uczestnicy w białych koszulkach, po drugiej - w czerwonych. Po odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego, sygnał do rozpoczęcia biegu dała Irena Szewińska. - To była znakomita impreza - ocenił Wójcik. Karierę zaczynał na przeszkodach (siedem razy był mistrzem kraju), dochodząc do olimpijskiego półfinału w Sydney w 2000 roku. Potem "przerzucił się" na długie dystanse. W mistrzostwach Europy w Goeteborgu w 2006 roku był dwunasty w maratonie. W środę wyprzedził wicemistrza Polski w półmaratonie Michała Smalca (Podlasie Białystok). Natomiast Gortel - złota medalistka tej imprezy finiszowała przed olimpijką ubiegłorocznych igrzysk w Pekinie Anną Jakubczak (Agros Zamość) i reprezentantką kraju w triathlonie Marią Cześnik (KS Biuro Podróży AS Szczecin). Wielce zadowolony był debiutujący w zawodach biegowych Piotr Małachowski. - Planowałem pokonać 10 km w półtorej godziny, a uzyskałem czas o 25 minut lepszy. To wielka dla mnie satysfakcja, większa tym bardziej, że mogłem jeszcze biec dalej. Teraz dopiero czuję zakwasy, ale to normalne. Najważniejsze, że nabrałem ochoty do startu w takich imprezach i już mam w planie następne 10 km, w Sylwestra w Brzozie koło Bydgoszczy - powiedział dyskobol. Mistrz Europy z Budapesztu (1998) i brązowy medalista (2002) w biegu na 400 m przez płotki Paweł Januszewski, również miał powody do zadowolenia. - Mimo deszczu biegło mi się bardzo przyjemnie. Tym razem nie nastawiałem się na bicie rekordu życiowego; starałem się pomagać na trasie piętnastu kolegom z pracy, których zachęciłem do startu. Jedyną osobą, która brała udział we wszystkich, 21 Biegach Niepodległości w Warszawie, był 83-letni Jan Niedźwiecki. Wielce szczęśliwy po minięciu mety mówił: Nikt nie musiał czekać specjalnie na mnie. Limit na pokonanie 10 km wynosił dwie godziny, a ja dotarłem kwadrans przed nim.