Jak poinformował w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, kara może być zaostrzona o połowę z uwagi na uczynienie z przestępstwa stałego źródła dochodu. Zatrzymanie kobiety i postawienie jej zarzutów ma związek ze śledztwem prowadzonym w tej sprawie od października tego roku. Wszczęte zostało w następstwie ustaleń policyjnych. Według policji, 45-latka zajmowała się nielegalnym procederem od 2007 r. W środowisku znana była pod pseudonimem Monika. W ostatnim czasie stała się "mongolistką" zarządzając trzema agencjami towarzyskimi w centrum Łodzi. W każdej z nich zatrudniała od 8 do 10 kobiet. Były to nie tylko Polki, ale również kobiety zza wschodniej granicy. Od każdej usługi pobierała 40 proc. jej wartości. Jej roczny dochód mógł sięgać nawet miliona zł. Policjanci przeszukali dom 45-latki, jak i wszystkie prowadzone przez nią lokale. Zabezpieczyli m.in. dokumentację świadczącą o przestępczej działalności. Na poczet grożącej kary dokonano zajęcia pieniędzy i samochodu marki BMW. W związku z ta sprawą kobieta usłyszała zarzuty nakłaniania, ułatwiania i czerpania korzyści z uprawiania prostytucji przez inną osobę. Jak informuje Kopania, przedstawione podejrzanej "na obecnym etapie postępowania zarzuty" obejmują okres od kwietnia 2012 r. do października 2013 roku. Wobec 45-latki zastosowano dozór policji i zakaz opuszczania kraju.