Po przerwie groźnie zaatakowali bytomianie. W 54. minucie po główce Adriana Klepczyńskiego Piotr Ćwielong wybił piłkę z linii bramkowej. Chwilę później po kolejnej wrzutce piłki na pole karne Wisły świetnie głową zagrał Grzegorz Podstawek, ale tym razem klasę pokazał Mariusz Pawełek. W 65. minucie wydawało się, że krakowianie, którzy cały czas mieli przewagę, wreszcie wyrównają, ale najpierw w poprzeczkę uderzył Kirm, a następnie z dogodnej pozycji nie potrafił zdobyć gola Tomas Jirsak. Dopiero 85. minucie wiślacy strzelili gola. Piotr Ćwielong wykorzystał dobre dośrodkowianie Piotra Brożka. Końcówka to "obrona Częstochowy" w wykonaniu Polonii, ale Wisła nie zdołała sięgnąć po trzy punkty. Po meczu powiedzieli: Maciej Skorża (trener Wisły): Mecz co prawda toczył się pod nasze dyktando, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale jak nie strzelamy bramki, to trudno marzyć o dobrym wyniku. Bramka gości wprowadziła sporo nerwowości w nasze poczynania. Trochę też pokrzyżowały nam plany kontuzja Alvareza i wymuszona zmiana. Zdobyliśmy tylko punkt i jestem tym mocno zawiedzony. Jednak jesteśmy po siedmiu kolejkach liderem. Zaimponowała mi postawa Petera Singlara, który mimo podejrzenia poważnej kontuzji na własną prośbę kontynuował grę. Jurij Szatałow (trener Polonii): Gdyby ktoś mi zaproponował przed tym meczem remis, to wziąłbym to w ciemno. Jednak niedużo brakowało, pięć minut, a byśmy wygrali. Z remisu jestem jednak zadowolony.