W Łoweczu zwycięstwo mistrzom Polski dały trafienia Holendra Michaela Lameya i Izraelczyka Maora Meliksona oraz... wyjątkowa nieskuteczność rywali, którzy zmarnowali wiele okazji. Trener Liteksu Ljubosław Penew wierzy, że tym razem jego piłkarze nie popełnią takich błędów. - Nie chcę oceniać procentowych szans awansu, ale jestem bardzo spokojny przed rewanżem. Wynika to z tego, że widziałem, jak zagrała moja drużyna w Bułgarii - przyznał bułgarski szkoleniowiec. W środę Wisła, przynajmniej teoretycznie, będzie jednak rywalem silniejszym, bo wzmocni ją wracający po kontuzji Patryk Małecki. - Wydaje mi się, że czeka nas mecz dużo trudniejszy niż w Łoweczu. Musimy być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. Trzeba zagrać bardzo ostrożnie. Nie możemy jednak bać się przeciwnika. Wygraliśmy pierwszy mecz i to Litex musi zaatakować - podkreślił pomocnik. Jeśli "Biała Gwiazda" upora się z Bułgarami, na jej drodze do elitarnej Ligi Mistrzów pozostanie już tylko jeden rywal. - Czeka nas trudne zadanie, ale mam nadzieję, że w czwartek będziemy mogli myśleć o czwartej rundzie kwalifikacji - powiedział szkoleniowiec Wisły Robert Maaskant. Ostatnim - jak dotychczas - polskim zespołem, który występował w fazie grupowej LM był w 1996 roku Widzew Łódź.