Julian zaginął na granicy Bartąga, Rusi i Gągławek, ostatni raz widziany był kilka dni temu właśnie w okolicach Rusi. Legwan ma 180 cm długości, jest pomarańczowy. Większość czasu spędza na drzewach. "Nie jest groźny! Nie gryzie, nie jest jadowity" - zapewnia właścicielka Juliana. Nagroda dla znalazcy Jak przekazała pani Michalina Juliana ciężko jest złapać, bo bardzo szybko biega. "Podczas łapania trzeba założyć bluzę (ma ostre pazury, którymi przypadkowo może podrapać). Łapać trzeba go u nasady ogona" - instruuje właścicielka jaszczurki i alarmuje, że jeśli Julian nie znajdzie się do października, umrze z głodu. Pani Michalina dodaję, że na znalazcę czeka nagroda.