powiedział na środowej konferencji prasowej, że odbyły się już wstępne rozmowy w tej sprawie z liderami tych ugrupowań w regionie. - Wszystko jest możliwe jeżeli chodzi o taką koalicję złożoną nawet z tych czterech podmiotów politycznych - powiedział Putra. Wykluczył współpracę z lewicą. ma najwięcej - 11 mandatów w 30-osobowym sejmiku województwa podlaskiego, - 7, - 5, - 4, - 3. - My jesteśmy pewni, że na Podlasiu powstanie silna koalicja samorządowa. Na pewno w tej koalicji nie znajdzie się miejsce dla graczy, którzy grają nie o Podlasie, a o swoją pozycję osobistą - mówił Putra. Dodał, że ostateczne rozmowy o koalicji i decyzje zapadną po drugiej turze wyborów samorządowych. Według Putry, trzeba budować "układ rządzący" w regionie tak, by był zdolny wykorzystać "gigantyczne" środki z jakie będą w latach 2007-2013 w regionie. Przypomniał, że samorząd województwa będzie zarządzał sumą 17 mld euro. - Nam swary i kłótnie nie są potrzebne - dodał. "Brutalną prowokacją" nazwał natomiast Putra środową publikację w jednej z lokalnych gazet w Białymstoku. Gazeta napisała, że trzech sejmikowych radnych PiS już rozważa przejście do PO. Chodzi o Karola Tylendę - członka zarządu województwa zakończonej kadencji, który w poprzednich wyborach startował z list Samoobrony, a potem z niej wystąpił, gdy ta partia ta formalnie wyszła z koalicji z SLD i PSL (ale jej członkowie założyli własny klub i w tej koalicji zostali). Dwaj pozostali to Lech Rutkowski i Jacek Żalek - prawicowi radni Rady Miejskiej. Rutkowski był radnym Białostockiego Porozumienia Prawicy prezydenta miasta Ryszarda Tura (teraz ChRS), a Żalek dostał się do Rady Miejskiej z list LPR, potem z klubu LPR wystąpił i był radnym niezależnym. - To nie jest prawda, że z klubu PiS chcą odejść radni - powiedział Putra. Radni, których nazwiska opublikowała gazeta: Tylenda, Rutkowski i Żalek, złożyli na konferencji prasowej oświadczenie, że "nigdy nie zamierzali i nie zamierzają" występować z klubu radnych PiS w sejmiku i wyrazili oburzenie artykułem, który ocenili jako "podważający ich wiarygodność jako radnych PiS". Zobacz nasz raport specjalny "Bitwa o samorządy"