W głównych ośrodkach narciarskich Karkonoszy: Karpaczu i Szklarskiej Porębie narciarze mogą skorzystać tylko z kilku tras. Jak poinformował w czwartek Andrzej Sokołowski z GOPR Karkonosze śnieg spadł na Śnieżce, ale wiatr go wywiał i w niektórych partiach śniegu jest więcej, a w innych ziemia jest tylko lekko przykryta. - Natomiast w dolnych partiach, m.in. w Szklarskiej Porębie czy Karpaczu, śniegu jest jeszcze mniej. Głównie mamy tu do czynienia ze starym zmrożonym śniegiem, który występuje płatami i nie nadaje się do jeżdżenia na nartach - powiedział ratownik. W Szklarskiej Porębie grubość pokrywy śnieżnej wynosi od 10 do 30 cm. Czynna jest kolej linowa na Szrenicę, gdzie pokrywa śnieżna wynosi ok. 30 cm. Na pozostałych trasach zjazdowych warunki narciarskie są trudne, bo stok jest oblodzony lub miejscami pokazuje się ziemia i trasy są zamknięte. W Szklarskiej Porębie można jeździć na mniejszych stokach, które są sztucznie dośnieżane. W lepszej sytuacji są amatorzy narciarstwa biegowego, bowiem w oddalonych o dziesięć kilometrów od Szklarskiej Poręby Jakuszycach przygotowano ok. 20 tras biegowych. Na otwarcie wszystkich tras zjazdowych muszą również poczekać turyści, którzy wybierają się do Karpacza, bowiem większość stoków i tras zjazdowych pozostaje nieczynne z powodu niewielkiej ilości śniegu lub oblodzonych stoków. Obecnie pojeździć można m.in. na: na Karpatce, pod Wangiem, w Białym Jarze i kompleksie pod Śnieżką oraz Liczykrupie. Podobnie w Zieleńcu, gdzie większość tras pozostaje zamknięta z powodu niewielkiej pokrywy śnieżnej. Narciarze mogą tam skorzystać z ośmiu wyciągów. Niekorzystne warunki pogodowe utrudniają w czwartek uprawnianie turystyki górskiej. Ratownicy odradzają wycieczki w góry, a tym, którzy zdecydują się na spacer - zalecają zabranie raków.