Oba miasta to nowość dla uczestników EuroBasketu. Drużyny rywalizujące dotąd w Poznaniu i Gdańsku przeniosły się do Bydgoszczy, a czołowe trójki grup z Wrocławia i Warszawy pojechały do Łodzi. Pierwsze do rywalizacji przystąpią drużyny grupy E, a w piątek odbędą się mecze Chorwacji z Rosją, Niemiec z Grecją oraz Macedonii z Francją. Trójkolorowi są obok Greków w najlepszej sytuacji, gdyż do drugiego etapu przystąpią z zaliczeniem wygranych nad grupowymi rywalami z pierwszej rundy. Za małą niespodziankę można uznać obecność w tym gronie drużyny Macedonii. Nie wierzyli w nią sami kibice, którzy przyjeżdżając do Polski wyrabiali tylko siedmiodniowe wizy i w nowej sytuacji musieli bądź wracać do kraju, bądź próbować przedłużyć pobyt nad Wisłą... W bydgoskiej "Łuczniczce" przygotowano dla kibiców 4700 miejsc, ale sporo biletów wciąż pozostaje w sprzedaży. Trudno będzie natomiast o wejściówki do łódzkiej Atlas Areny. W sobotę komplet 11 tysięcy kibiców będzie dopingował polską reprezentację w meczu z Serbią. To może być kluczowe spotkanie w realizacji celu biało-czerwonych, jakim jest awans do czołowej ósemki. Ekipa trenera Mulego Katzurina przystąpi do drugiej rundy z identycznym dorobkiem, jak wszyscy rywale - oprócz Serbów, będą nimi Słoweńcy i Hiszpanie. Polacy od czwartku są już w Łodzi, ale tego dnia głównie odpoczywali. W grupie F w najlepszej sytuacji są jedyni jak dotąd pogromcy Polaków - Turcy, którzy jako jedyni mają komplet punktów. Stawkę uzupełnia Litwa.