Stal Mielec i Stal Rzeszów kiedyś były forpocztą i wizytówką podkarpackiego futbolu. Ich rywalizacja w I lidze elektryzowała kibiców w całym regionie. Dziś oba kluby grają zaledwie w III lidze, co dla jednych i drugich stanowi swego rodzaju zesłanie. Starcie obu ekip dziś nie wywołuje takich emocji jak dawniej. Trudno się temu dziwić, skoro mielczanie niewiele znaczą nawet w klasie, w której obecnie występują. Natomiast ekipa ze stolicy Podkarpacia, choć zgłasza aspiracje do awansu, nie umie tego na razie potwierdzić na boisku. Cztery kolejne mecze bez wygranej, w tym dotkliwa porażka w derbach, sprawiły, że biało-niebiescy znów odstają od czołówki. - Najlepszą receptą na poprawę naszego samopoczucia będzie zwycięstwo w Mielcu. Ono powinno pozwolić nam się odbudować - uważa trener rzeszowskiej drużyny, Andrzej Orzeszek. Mieleccy piłkarze jednak nie zamierzają ułatwiać zadania przeciwnikom i bez walki się nie poddadzą. Tym bardziej, że ostatnie dwa mecze przegrali i nie chcą kontynuować złej passy. Rywal idealny Przewodząca ligowej stawce Resovia podejmować będzie Orlęta Łuków. Rywal wydaje się być idealny, by zaksięgować kolejny komplet punktów. Wszak do tej pory zespół z Łukowa nie zdobył choćby punktu, grając poza swoim stadionem. Teraz też się na to nie zanosi. Trener Resovii Tomasz Tułacz woli jednak dmuchać na zimne i uparcie powtarza swoim podopiecznym: - Najważniejsze jest to, abyśmy grali swoją piłkę. Po wpadce w Nowej Sarzynie odbyłem z chłopakami męską rozmowę. Przekonywałem ich, że bez odpowiedniego zaangażowania niewiele osiągną. Ostatnie dwa mecze pokazały, że zastosowali się do moich wskazówek. Mam nadzieję, że nadal będą to robić. Izolator już w piątek Najwcześniej do walki o ligowe punkty w tej serii spotkań przystąpi Izolator. Piłkarze z Boguchwały zmierzą się z Orlętami Radzyń Podlaski już w piątek. Nietypowy dzień rozegrania meczu, podyktowany jest tym, że weekend na Izo-Arenie zdominują psie czempiony. Wracając do Izolatora, zespół miał wymuszoną przerwę w rozgrywkach, gdyż zaplanowany na minioną niedzielę mecz ze Spartakusem nie doszedł do skutku. - Nie powinno to stanowić dla nas problemu. Na treningach widać po chłopakach głód piłki. O Orlętach wiemy sporo. Na pewno jesteśmy w stanie z nimi powalczyć o jak najlepszy wynik uważa trener "Izolatki," Grzegorz Opaliński. p