Lublinianki, choć wystąpią w roli gospodyń nie są faworytkami turnieju, bo więcej szans daje się zespołom z Norwegii i Rumunii. Atmosfera jednak, jaką potrafią stworzyć lubelscy kibice może być atutem najlepszej od lat polskiej drużyny, która rozpoczyna szesnasty sezon nieprzerwanych występów w europejskich pucharach. Do tej pory w pucharowych spotkaniach wystąpiły 118 razy, a dwa ostatnie mecze rozegrały przed rokiem właśnie z Byasen Trondheim EH dwukrotnie w identycznym stosunku 24:26 przegrywając z Norweżkami rywalizację o awans do ćwierćfinału Pucharu EHF. Wcześniej, w drugiej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzyń w duńskim Ikast lubelska ekipa przegrała m.in. z C.S. Rulmentul-Urban Brasov 37:42. Te wyniki sprzed roku pokazują, jak trudne zadanie czeka czternastokrotne mistrzynie Polski, które w piątkowym meczu otwarcia lubelskiego turnieju zmierzą się z Rulmetulem-Urban Brasov, a w sobotę grać będą z Byasenem. Przed tym sezonem z drużyną SPR Lublin rozstała się m.in. bramkarka Magdalena Chemicz, która gra w niemieckiej Bundeslidze. Odeszły także Justyna Łabul i Beata Aleksandrowicz. Kontuzji doznała Małgorzata Rola, a Ewa Damięcka jest na urlopie macierzyńskim. Lukę po jednaj z najlepszych w ostatnich latach polskiej bramkarce próbują wypełnić nowe w tym gronie Justyna Jurkowska i Anna Baranowska, zaś po okresie rehabilitacji wróciła do pełnego treningu Alina Wojtas. Klub pozyskał też Alesię Mihdaliową, a o miejsce w kadrze pierwszej drużyny coraz skuteczniej walczą młodsze zawodniczki. W krajowych rozgrywkach lublinianki odnotowują same zwycięstwa - począwszy od wygranej w Superpucharze z Zagłębiem Lubin i czterech pierwszych (w tym trzech wyjazdowych) zwycięstw w ekstraklasie. Równie efektownie rozpoczęły sezon szczypiornistki z Trondheim (m.in. wysoka wygrana z Nordstrand 30:12) i Rulmentulu (m.in. wyjazdowe zwycięstwo 36:28 z Stiintą Bacan). W ostatnim okresie przygotowań do turnieju szkoleniowcy i zawodniczki lubelskie sporo czasu poświęcili analizie gry przeciwniczek, ale jak podkreśla trener Grzegorz Gościński: "w ekipie panuje optymizm i wiara w sukces". Ostatnim przetarciem przed turniejem był sparing z drugoligowym męskim zespołem AZS UMCS Lublin. - Faworytem jest wprawdzie Byasen, który przed sezonem wzmocnił się pozyskując choćby wysoką Czeszkę Ivę Zamorską, w drużynie rumuńskiej gra trudna do zatrzymania Portugalka Alexandrina Barbosa, ale my będziemy mieć wsparcie w kibicach - mówi szkoleniowiec SPR Lublin. Europejska Federacja Piłki Ręcznej na lubelski turniej wydelegowała dwie pary sędziowskie: węgierską - Peter Horvath i Balazs Marton oraz rosyjską - Walerija Gusiewa i Stella Vartanjan. Delegatami EHF będą: Dragan Nachevski z Macedonii oraz Szwajcar Felix Raetz. Para węgierska będzie sędziować spotkania lubelskiego SPR z Rulmentulem Brasov i Byasen Trondheim, zaś Rosjanki mecz z włoskim Sassari. Program turnieju: 2 października - piątek SPR Lublin SSA - C.S. Rulmentul-Urban Brasov (godz. 18.00) Byasen HE Trondheim - HC Sassari (20.00) 3 października - sobota Sassari - Rulmentul-Urban (15.00) SPR - Byasen (17.30) 4 października - niedziela Rulmentul-Urban - Byasen (16.00) SPR - Sassari (18.00)