Prokuratura zarzuca mężczyznom m.in., że 22 czerwca bez powodu zaatakowali Michała B., bili go rękoma w głowę, kopali po ciele, a następnie uderzali go pustakiem. W wyniku obrażeń wielonarządowych, m.in. pęknięć wątroby i rozległych złamań twarzoczaszki, zaatakowany bezdomny zmarł. Syn przyznaje się częściowo do zarzucanego czynu, ale wskazuje, że dokonywał tego pod presją ojca i gróźb pozbawienia go życia. Jak poinformowała we wtorek Małgorzata Zdrojewska-Gutowska z Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu - ojciec nie przyznaje się do winy. Jednocześnie obciąża w swoich wyjaśnieniach syna, a także twierdzi, że powstrzymywał go przed dokonaniem przestępstwa. 43-letni Krzysztof G. był już karany za ten czyn, więc jako recydywiście grozi mu 15 lat więzienia, 22-letniemu Robertowi G. - dziesięć. Obrońca Roberta G. mecenas Maciej Przybył nie chciał komentować jego wyjaśnień. Podkreślił, że w sprawie trzeba będzie przesłuchać wielu świadków. Adwokat Krzysztofa G. w ogóle nie chciał zabierać głosu odnośnie postępowania sądowego.