- Nie ma drugiego miejsca w Europie, gdzie na mecze przychodziłoby po kilkanaście tysięcy widzów. To wspaniałe uczucie grać przy takiej publiczności, która zasługuje na to, by oglądać największe imprezy siatkarskie. Final Four należał się tym kibicom - powiedział Nawrocki. Dodał, że wszyscy powinni cieszyć się z tego, że siatkarskie władze doceniają to, co dzieje się w Polsce w tej dyscyplinie. - Takiego klimatu nie ma praktycznie nigdzie na świecie. Widzą to chociażby zagraniczni zawodnicy, którzy są bardzo zainteresowani grą w naszej lidze. Każdy chce występować przy pełnych trybunach. Kolejnym dowodem na to, że w Polsce dzieje się coś wyjątkowego jest przyznanie nam po raz drugi organizacji Final Four. Trzeba się z tego cieszyć, bo jest to kolejny sukces całej naszej siatkówki - wyjaśnił Nawrocki. Szkoleniowiec podkreślił, że czwartkowa decyzja wpłynie na modyfikację planu treningowego PGE Skry. - Dwa ostatnie miesiące były trochę wariackie. Częstotliwość rozgrywania spotkań była tak duża, że nie mieliśmy praktycznie czasu na normalny trening. Teraz, dzięki temu że mamy już zapewnione miejsce w finałowym turieju LM, będziemy mogli przeprowadzić więcej normalnych zajęć. Będziemy też mogli poświęcić więcej uwagi na obserwację rywali - powiedział Nawrocki. Główny nacisk na treningach ma być położony na poprawę przyjęcia i rozegrania pierwszej piłki po zagrywce oraz na ustabilizowanie zagrywki. To - zdaniem Nawrockiego - największe w tej chwili mankamenty w grze mistrzów Polski. PGE Skra po raz drugi będzie gospodarzem tej rangi imprezy. W roli tej bełchatowianie debiutowali pod koniec marca 2008 r. Mecze rozgrywano w należącym do MOSiR Łódzkim Pałacu Sportu. Gospodarze przegrali wówczas 2:3 z Dynamem Kazań, a w meczu o trzecie miejsce pokonali 3:2 Sisley Treviso. Turniej w 2008 r. wygrała Copa Piacenza. Tegoroczny Final Four rozegrany zostanie w oddanej do użytku w 2009 r. hali Atlas Arena. Obiekt ten gościł już m.in. uczestników mistrzostw Europy koszykarzy i siatkarek. W tych ostatnich reprezentacja Polski wywalczyła brązowy medal. W Atlas Arenie grali też siatkarze PGE Skry. Podopieczni Nawrockiego rozegrali tu wszystkie grupowe mecze bieżącej edycji Ligi Mistrzów. Wszystkie wygrali po 3:0 pokonując kolejno: Radnickiego Kragujevac (Serbia), Knack Randstad Roeselare (Belgia) i CAI Teruel (Hiszpania). Każde z tych spotkań w łódzkiej hali oglądało po ponad 10 tys. widzów.