Do zdarzenia doszło 15 sierpnia, po meczu Unii Tarnów ("Jaskółek") z drużyną ROW Rybnik. 44-letni Tomasz N. wybrał się ze znajomymi do pobliskiego pubu. Policyjny patrol został wezwany tam z powodu głośnego zachowania kibiców. Gdy funkcjonariusze podjęli interwencję, mężczyzna nagle zasłabł. - Na miejsce wysłano załogę z lekarzem. Przeprowadził on na miejscu rutynowe badania. Wszystkie parametry życiowe tego mężczyzny były w normie. Stwierdzono jedynie silne upojenie alkoholowe - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Witold Duda, kierownik Skoncentrowanej Dyspozytorni Medycznej nr 2 w Tarnowie. Kibica przekazano policjantom, którzy mieli odwieźć go do Punktu Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi przy ul. Tuchowskiej w Tarnowie. Karetka pogotowia została wezwana jednak ponownie, gdyż funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna nie daje znaku życia. Ekipa z drugiego ambulansu podjęła reanimację, ale po przyjeździe do Szpitala Specjalistycznego im. E. Szczeklika lekarz stwierdził zgon. Trwa śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Z przeprowadzonej w środę sekcji zwłok wynika, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych.