Rozpędzony samochód uderzył w słup oświetleniowy, który przewrócił się na przechodzące obok dzieci - poinformowała policja. - Kierujący mini vanem 45-letni mężczyzna miał we krwi ponad 3 promile alkoholu - podał Dawid Stefański z warmińsko-mazurskiej policji. Do wypadku doszło przy wyjeździe ze Szczytna do podmiejskiego osiedla Leśny Dwór. Rozpędzony seat zjechał z jezdni i uderzył w latarnię przy przystanku autobusowym. Złamany słup oświetleniowy upadł na chodnik w miejscu, w którym przechodziło dwoje dzieci. 10-letnia dziewczynka zginęła na miejscu. Jej rówieśniczka zdołała w ostatniej chwili uskoczyć na bok. Sprawca wypadku został aresztowany. Policja zapewniła pomoc psychologa rodzicom ofiary i dziewczynce, która była świadkiem tragedii. Jak karać pijanych kierowców? Dołącz do dyskusji