W pierwszym spotkaniu trzeciej rundy Pucharu Federacji mistrzynie Polski przegrały w Szekesfehervar 24:27. Odrobienie start jest realne, ale lublinianki czeka ciężka walka, bo Węgierki grają bardzo agresywnie i stosują zaskakujące zmiany w linii obrony. W porównaniu z pierwszym spotkaniem na Węgrzech, w obydwu zespołach nastąpią pewne zmiany, bo w ekipie SPR zagrać ma już skrzydłowa Małgorzata Majerek, natomiast w drużynie Alcoa nie wystąpi najlepsza w Szekesfahervar, zdobywczyni sześciu bramek Laima Bernatavitiute. Litwinka za niesportowy faul taktyczny w końcówce pierwszego meczu z SPR została przez władze EHF odsunięta od udziału w spotkaniu rewanżowym. Na dwie sekundy przed końcową syreną Bernatavitiute, przerywając lubliniankom próbę rozpoczęcia gry ze środka boiska, ukarana została czerwoną kartką. Po tym faulu taktycznym Izabela Puchacz popisała się rzadko oglądanym, znakomitym rzutem z przeszło dwudziestu metrów i niemal równo z końcową syreną ustaliła rezultat spotkania. - Takie bramki zdobywa się raz w życiu, ale będę bardzo szczęśliwa, jeśli to trafienie przyczyni się do awansu naszej drużyny do dalszych gier - powiedziała Puchacz. - Pod nieobecność rzucającej z dystansu Laimy Bernataviciute musimy teraz większą uwagę skupić na Rosjance Kristinie Triszczuk, skrzydłowej reprezentacji Węgier Melindzie Vincze oraz bramkostrzelnej Tamarze Tilinger - podkreślił drugi trener SPR Edward Jankowski. Rewanżowy mecz 3. rundy Pucharu Federacji (EHF) SPR Lublin SSA - AlcoaFKC Szekeshekervar odbędzie się w niedzielę 8 listopada, o godz. 18 w Lublinie. Spotkanie prowadzić będą: Igor Chernega (Rosja) i Aleksandr Liudowyk (Ukraina), a delegatem EHF jest Rumun Claude Frollo.