Początek spotkania był bardzo nerwowy i przez dziesięć minut toczyła się wyrównana walka, w której pierwszoplanowe role odgrywały bramkarki Małgorzata Sadowska i Claudia Cetateanu. W kolejnych dziesięciu minutach dominowały lublinianki, uzyskując nawet pięciobramkowe prowadzenie. Na przerwę mistrzynie Polski schodziły z trzybramkową przewagą i znakomicie rozpoczęły drugą część spotkania, w 40. minucie wygrywając już siedmioma bramkami 18:11. Ostatecznie, przed rewanżem za tydzień w Rumunii lublinianki mają pięciobramkową zaliczkę. Niedzielne spotkanie w Lubloinie miało różne oblicza, żadna z drużyn nie potrafiła narzucić swojego stylu przez cały mecz, a bardzo równo i znakomicie grały jedynie bramkarki. Broniące bardzo agresywnie Rumunki miały praktycznie jedną skuteczną zawodniczkę Melindę Geiger, jednak na swoim parkiecie mogą być groźniejsze. W zespole lubelskim obok Małgorzaty Sadowskiej znakomitą partię rozegrała Monika Marzec, a skuteczną w kontratakach i rzutach karnych była Sabina Włodek.