Można się było z nich dowiedzieć, kto gdzie mieszka i jak wysoki płaci czynsz. Rzecznik ZBiLK-u bije się w piersi i zarzeka, że taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy. Nie wiem, czy odpowiedzialna jest za to niekompetencja czy nierzetelność lub lenistwo. Być może jest to nieszczęśliwy zbieg okoliczności - tłumaczy. Policja nie jest już tak wyrozumiała. Ustalamy, kto jest odpowiedzialny za to, jak wygląda obieg dokumentów w tym przedsiębiorstwie i kto zawinił - mówi funkcjonariusz prowadzący dochodzenie. Za kilka dni komplet akt w tej sprawie trafi na biurko prokuratora. On też zdecyduje kogo i jak ukarać.