- Mój pracownik otulił go kurtką, schował go do samochodu i zadzwonił po policję. Przyjechało też pogotowie - relacjonował w rozmowie z radiem RMF FM pan Arek, właściciel firmy. - Na pytania mojego pracownika odpowiadał, że jego mama śpi, a on nazywa się Kuba - dodał. Podkreślał, że było zimno, a chłopiec sprawiał wrażenie zmęczonego. Dziecko po przebadaniu przez lekarza trafiło pod opiekę rodziców. Wiadomo, że byli oni trzeźwi. Wszystko wskazuje na to, że zamek w drzwiach ich domu był popsuty. Rodzice 3-latka zostali ukarani mandatem.