Działacze Stali Kwarcsystem Rzeszów, po wczorajszym meczu pucharowym, zastanawiali się, co zrobić, by wyciągnąć zespół z kryzysu. Głównym przedmiotem spotkania były ewentualne roszady na stanowisku trenera. W kolejce do ewentualnego objęcia schedy po Andrzeju Orzeszku czekał już Czesław Palik. Przed rozpoczęciem spotkania, prezes sekcji Jacek Szczepaniak nie chciał się wypowiadać na temat dalszej pracy w Stali trenera Orzeszka. - W zarządzie jest obecnie osiem osób. W tej sytuacji, nie mogę wypowiadać się za wszystkich. Zobaczymy, co postanowimy - ucinał wszelkie spekulacje. Działacze już w poniedziałek nałożyli na kilku zawodników kary finansowe. Było to pokłosie słabych występów drużyny. Jak zaznaczył prezes Szczepaniak, wniosek o ich ustanowienie złożył sam szkoleniowiec pierwszej drużyny. Wczoraj wieczorem okazało się natomiast, że z biało-niebieskimi żegna się także ich obecny szkoleniowiec. - Za porozumieniem stron rozwiązaliśmy kontrakt z trenerem Orzeszkiem. Dziś po południu przedstawimy nowego szkoleniowca, który poprowadzi zespół już w najbliższym meczu ligowym. Na pytanie, czy będzie nim Czesław Palik, który podczas pucharowego spotkania pilnie obserwował zawodników i robił notatki, Jacek Szczepaniak odparł: - Jest jednym z kandydatów. Czy jednak zostanie z nami, tego nie chcę jeszcze przesądzać. Rozmawiamy z kilkoma szkoleniowcami. Wszystko będzie jasne w czwartek. Prezes Szczepaniak przyznał natomiast, że liczy, iż ta roszada wyzwoli w drużynie nową energię. - Nie oczekuję cudu i jakiejś eksplozji formy. Mam jednak nadzieję, że zawodnicy będą chcieli przed nowym szkoleniowcem zaprezentować się z jak najlepszej strony. Mają na to trzy mecze. Ci, którzy nie wykorzystają tej szansy, będą musieli szukać sobie nowego klubu. PIOTR PEZDAN