Po niespełna półtorej godzinie Camper triumfował 3:0, inkasując tym samym czwartą wygraną w III Lidze Mazowiecko-Warszawskiego Związku Piłki Siatkowej. Do wyjściowego składu trener Miłoszewski wystawił : Przemysława Czerwińskiego, Konrada Chrzczonowskiego, Jacka Obrębskiego, Tomasza Jadackiego, Jakuba Penkula, Daniela Pędzicha i libero Damiana Romańskiego. W wyniku słabego nerwowego początku gospodarzy, MDK odskoczył od razu na trzy punkty (4:1). Zamiast gonitwy za rywalem, publiczność była świadkiem kolejnych udanych akcji gości. Po kilku punktujących blokach warszawian, przy stanie 9:3, trener Miłoszewski poprosił o pierwszą przerwę. Po czym zespoły rywalizowały "punkt za punkt". Kiedy na tablicy widniało 21:16 dla MDK-u, w szeregi Campera wstąpił nowy duch. Bardzo skutecznie zaczęli atakować Chrzczonowski z Pędzichem. Swój udział w poprawie gry miał też Tomasz Jadacki, który trudnymi zagrywkami zdobył dwa punkty. Efektem tego były autowe ataki gości i wiele błyskawicznych kontr. Camper dogonił rywala i wyszedł na prowadzenie 22:21. MDK zdołał jeszcze wyrównać 22:22, lecz po chwili jeden z jego graczy, reprezentant Polski juniorów, Bartosz Krzysiek trzykrotnie atakował w aut i tym samym podarował seta wyszkowianom (25:22). Nonszalancji podopiecznych nie wytrzymał ich trener Wojciech Góra i po pierwszym secie kontrowersyjnie opuścił halę. Drugą odsłonę siatkarze MDK-u rozpoczęli z impetem: dla nich było 8:6, następnie 12:9. Camper dopiero z czasem się "rozkręcił". Zdołał wyrównać dopiero przy stanie 15:15, kiedy to mocne zbicie instynktownie obronił Konrad Chrzczonowski, szczęśliwie kierując piłkę w wolne pole i zdobywając bezpośrednio punkt. W kolejnej akcji bohaterami byli Czerwiński, na spółkę z Obrębskim, którzy efektownie zablokowali skrzydłowego MDKu. Dwupunktową przewagę gospodarze utrzymywali do wyniku 21:20. Wtedy goście przeprowadzili skuteczną kontrę, w następnych akcjach dwukrotnie zablokowali Campera i objęli prowadzenie 23:21. Po przerwie na żądanie Miłoszewskiego, atakiem po prostej popisał się Jadacki, po chwili ze środka huknął Pędzich i było już 23:23. Ci dwaj poprowadzili zespół do zwycięstwa w drugim secie. Kolejną kontrę wykorzystał ze skrzydła Jadacki, a formalności przy piłce setowej dopełnił popularny "Leszo", wykorzystując "przechodzącą". Partia zakończyła się rezultatem 25:23. Trzecia odsłona okazała się najbardziej wyrównaną i zaciętą. Przez większość seta utrzymywał się remis, drużyny rywalizowały "cios za cios". Po dwóch efektownych akcjach na siatce Konrada Chrzczonowskiego jako pierwsi na dwupunktową przewagę wyszli gospodarze (9:7). Nawet zdołali ją powiększyć przy stanie 13:10, kiedy przechodzącą piłkę na punkt zamienił rozgrywający Czerwiński. Na widowni rozległy się głośne brawa, kiedy Camper przeprowadził pozornie prostą akcję skrzydłem, lecz zakończoną "piorunującym" zbiciem po skosie Jacka Obrębskiego. Niestety, w szeregi wyszkowian wkradła się niedokładność, dająca rywalowi remis 14:14. Od tego momentu drużyny punktowały na zmianę, aż do wyniku 19:17 dla gospodarzy. Goście poprosili o przerwę, po której jednak obraz gry nie zmienił się. Camper powiększył przewagę do trzech punktów (21:18). Następnie świetnym zbiciem ze środka potwierdził swoją niezawodną postawę Pędzich, a Obrębski swoim charakterystycznym rotacyjnym atakiem ukarał rywala. Ukoronowaniem dobrej gry wyszkowian, według wielu obserwatorów, był efektowny blok Chrzczonowskiego na skrzydle. Wykorzystał swój wzrost i sprytną kiwką mocno sparował pod nogi atakującemu MDK-u. Przy rezultacie 24:20 goście po raz ostatni zażądali przerwy. Po chwili, wskutek autowego ataku ze środka, musieli pogodzić się z przegraną (w secie 25:20 i w całym mecz 3:0). To już czwarte zwycięstwo (trzecie z rzędu) na dziesięć rozegranych spotkań w tegorocznej III Lidze Mazowiecko-Warszawskiego Związku Piłki Siatkowej. Życzymy kontynuowania zwycięskiej passy. KS Camper Wyszków - MKS MDK Warszawa 3:0 (25:22; 25:23; 25:20) KS Camper Wyszków: Przemysław Czerwiński, Daniel Pędzich, Jacek Obrębski, Kuba Penkul, Paweł Knochowski, Konrad Chrzczonowski, Damian Romański, Tomasz Jadacki. Trener: Tadeusz Miłoszewski RGL