Po dłuższej przerwie koszykarze wrócili na parkiet hali MOSIR-u. 4 mecz finałowy był bardzo ciekawym i emocjonującym finiszem tegorocznych zmagań. Dwaj równi przeciwnicy zapewnili kibicom widowisko trwające do ostatnich sekund, zamknięcie sezonu w najlepszym wydaniu. Początkowe minuty charakteryzowały się głębokimi akcjami pod sam kosz, ale środkowi obu zespołów rzadko pozwalali rywalom celnie rzucić. Od początku wyróżniał się Rafał Mąka oraz Piotr Kopeć, którego idealnymi podaniami obsługiwał Mateusz Kiziok. Kiziok razem z Mąką zaliczali trójki, Kopeć hakiem dokładał kolejne punkty. W 11 minucie Antidotum prowadziło 17:8. Wyraźnie nie szło natomiast Krzysztofowi Rosińskiemu z Solimpexu. Zanim ten zdobył pierwsze punkty, sytuacje ratował jak mógł Tomek Cech (2 trafienia za 3). W 15 minucie próba zablokowania przeciwnika przez Rosińskiego zakończyła się faulem z jego strony. Niezadowolony z decyzji sędziego demonstracyjnie zszedł na chwilę do szatni, a reszta zespołu za dyskusję została ukarana zespołowym przewinieniem technicznym. Z 4 osobistych Technical wykorzystał dwa. Ta sytuacja podziałała na Rosińskiego, jak woda na młyn. Zdobył swoje pierwsze punkty (rzutem za 3) i grał coraz lepiej. W końcówce pierwszej połowy, jeszcze Piotr Rudy zebrał piłkę po własnym rzucie, co dało na półmetku wynik 28:19 dla Antidotum. Pierwsze 20 minut nasuwało wniosek, że przerwa w grze dobrze wpłynęła na zawodników Technicalu, byli szybsi i celnie rzucali do kosza. Natomiast Solimpex wyglądał na rozkojarzonego i grał chaotycznie. Druga połowa rozpoczęła się od kolejnych dobrych akcji Antidotum. Mąka dołożył trójkę, Kiziok asystował w akcjach dwójkowych z Kopciem. Od wyniku 35:22 zaczęła się pogoń Solimpexu, Jacek Gładysz, Cech i Rosiński kilka razy zamknęli rywali na ich połowie, zdobywając systematycznie kosze, w 10 minucie zmniejszyli stratę do 3 oczek (37:34), a już po chwili wyrównali. Emocje i nerwowość rosły szczególnie u zawodników siedzących na ławkach, ci cały czas krzyczeli z radości po udanych akcjach lub buczeli na przeciwników. Rozgrywający najlepszy mecz w sezonie Mąka popisał się 2 efektownymi akcjami, w których zdobył 5 punktów i Technical znów prowadził (44:39). W ostatnich 6 minutach, po przekroczeniu limitu zespołowych przewinień, każdy faul na graczu Solimpexu był powodem wskazania przez sędziego na linię rzutów osobistych. Trafiali po dwa razy Cech oraz Gładysz, a kontra Sebastiana Melańczuka w 16 minucie dała pierwsze prowadzenie dla Solimpexu - 44:46. Do końca nie odpuszczał Mąka, dołożył jeszcze 3 bardzo ważne punkty, do tego punkt Arka Malińskiego i w 18' na tablicy widniał remis po 48. Bohaterem został jednak Rosiński, wytrzymał presję, wykorzystał dwie próby z linii osobistych, a Technical, choć bardzo chciał, już nie zdążył przechylić szali na swoją korzyść. 50:51 dla Solimpexu, radość nowych mistrzów, złość i zawód w oczach pokonanych. - Wreszcie się udało. W poprzednich sezonach zawsze czegoś brakowało i kończyliśmy sezon na drugim, trzecim miejscu. Cieszymy się tym tytułem. Będziemy chcieli go obronić w następnym sezonie. Jest okazja do tego, żeby podziękować naszym sponsorom, firmie Solimpex-Montaż Adam Płonka, MKN Trans Maciej Naumowicz oraz Jarosławowi Suszyńskiemu. Ten tytuł to także ich sukces - podkreśla T. Cech, kapitan Monterów. 9 maja o 16 odbędzie się mecz Gwiazdy Ligi kontra Mistrz, w przerwach liczne konkursy dla zawodników i kibiców. Zapraszamy! Antidotum-Technical - Solimpex-Montaż 50:51 Mąka 16, Kopeć 14, Rudy 9, Maliński A. 5, Kiziok i Martynów po 3 - Gładysz 17, Rosiński 14, Cech 12, Melańczuk 6, Kazimierski 2. Artur Lawrenc