W Polskim Centrum Biathlonu na Jamrozowej Polanie istnieją wręcz doskonałe warunki do uprawiania nie tylko tej dyscypliny. - Kiedyś funkcjonowała w tym miejscu skocznia narciarska i myślimy, aby ją przywrócić. Może niewielką, taką typu K-55 - mówi wiceburmistrz Edward Kondratiuk. Janusz Rajzer, szef OSiR-u przypomina, że w odleglejszych latach skocznia istniała także w części zdrojowej miasta. Przywołuje przy tym pamięć Apoloniusza Tajnera, prezesa PZN i zarazem znanego trenera najlepszego naszego skoczka narciarskiego Adama Małysza. - Rzeczywiście, bodaj w roku 1968 oddawałem na tym obiekcie skoki - przyznaje szkoleniowiec, który w miniony piątek gościł wraz żoną na Jamrozowej Polanie. Stoi tam cząstkowa konstrukcja skoczni, której eksploatacji zaniechano z nie do końca uzasadnionych przyczyn. Teraz gospodarze miasta są zainteresowani tym, aby Duszniki mogły słynąć nie tylko z biathlonu, ale również dwuboju narciarskiego, a do tego nieodzowna jest nowa skocznia. - Na poziomie gimnazjum mamy możliwość kształcenia i szkolenia młodzieży z całej Polski - przekonywał gościa wiceburmistrz. - Nasza szkoła mistrzostwa sportowego jest do tego przygotowana. Jeśli dojdziemy do porozumienia z zarządem PZN, postaramy się zatrudnić, jeśli nie trenera, to nauczyciela wychowania fizycznego o wymaganej specjalności. Apoloniusz Tajner nie ukrywał, że miejsce jest wspaniałe i zapewnia warunki dla skoczków narciarskich. - Ale nie mogę w tej chwili niczego zadeklarować. Stanowisko musi zająć zarząd PZN. Nie mniej rozmawiać musimy, bo w tym przypadku widzę, że to ma głęboki sens. Tym bardziej, kiedy dużą determinację wykazują lokalne władze. Wiceburmistrz zauważył, że jeśli dla pomysłu będzie akceptacja, to przygotuje się odpowiedni program, wystąpi o fundusze do urzędu marszałkowskiego, zaangażuje gminne. Poprawi się stan techniczny bazy sportowej. Wtedy też zadba się o nabór zdolnych dzieci i młodzieży. Prezes PZN niczego nie deklarował, ale też nie zniechęcał do przyjętego toku myślenia. Kto wie, czy jego filozofia, że najpierw człowiek (czytaj trener i zawodnicy), potem reszta nie stanie się mottem przewodnim dla dalszych poczynań dusznickich włodarzy w drodze do dwubojowego celu. bień