Zaczęło się jak co roku - od oczekiwań na piłkarską wiosnę. Walcząc w mrozie, w poszukiwaniu dobrych rezultatów czekać na pierwsze oznaki budzącej się do życia przyrody było warto. Tego roku MKS po złotej jesieni liderował w tabeli ze znaczną przewagą i wiadome było, że jest jeden główny cel - awans. Na początek sparingi i remis 2-2 z Torem Dobrzeń Wielki, potem z Krasiejowem 1-1 i Lotem Konopiska 2-2. Przez drużynę przewijało się wielu nowych piłkarzy. Z OKS Olesno pojawił się bramkarz Grzegorz Świtała. Byli także Sławomir Poprawa ale jako pierwsi do zespołu trafili dwaj piłkarze Motoru Praszka: Tomasz Jasiński i Tomasz Kazimierowicz. . W drugiej połowie lutego MKS przegrał w Częstochowie sparing z Rakowem 0-1. W rewanżu parę dni później Kluczbork pokonał u siebie Skalnik Gracze 2-1. W marcu przyszedł remis 3-3 z Gaz Gal Galewice, a w ostatnim meczu przed rundą wygrana 5-3 ze Starościnem. Po konfrontacjach przygotowawczych do drużyny trafili ostatecznie jeszcze: Grzegorz Świtała i Sławomir Poprawa. W pierwszej kolejce wiosennej MKS mógł dopisać sobie kolejne 3 punkty, bo wycofała się drużyna Gogolina. Tym samym podopieczni Roberta Płaczkowskiego odskoczyli rywalom na kolejne dwa punkty, bo zajmujący drugą lokatę piłkarze Swornicy Czarnowąsy zremisowali u siebie z Namysłowem tylko 0-0. Tydzień później miało być bardziej niż pięknie, bo na Stadion Miejski przyjechał wicelider z Czarnowąs. Miejscowi głodni zwycięstw mieli rozgromić rywala... ale przegrali na parę minut przed meczem. Wychodząc na murawę... przyszedł kryzys. Zawiedli najlepsi, a obie jedenastki podzieliły się punktami remisując 0-0. Na szczęście było to tylko wypadek przy pracy, bo w kolejnym meczu udało się wygrać w Praszcze 2-0. Kiedy MKS wrócił do Kluczborka o mały włos nie przegrał z zawsze groźną Nysą. Ostatecznie z rezultatu 1-2 udało się wygrać 3-2. Dosyć głośno zrobiło się pod koniec kwietnia, kiedy to Swornica zagrała zaległy mecz w Łubniany wygrywając 3-0. Wówczas najgroźniejszy rywal zbliżył się na 4 punkty. Niebezpieczeństwo wisiało nad nami jednak krótko, bo w kolejnej kolejce odskoczyliśmy na 7 punktów. Udało wygrać się w Oleśnie z OKS 1-0, a Swornica przegrała w Praszce 0-2. Minęły kolejne dni i MKS miał już przewagę 10 punktów gromiąc u siebie Spartę Paczków 6-0 w 33 minuty. W kolejnych meczach wygraliśmy na wyjeździe w Poborszowie 5-2 z Chróścicami u siebie po ciężkim boju 2-1. Awans przyszedł już 27 maja. Po 12 latach Kluczbork wraca do III ligi. Swój awans przypieczętował w niedzielę po tym jak podopieczni Roberta Płaczkowskiego wygrali 3-2 z Bogdanowicami. I chociaż zwycięstwo nie przyszło łatwo nie ulega wątpliwości, że było zasłużone. Liderzy przeważali rywali pod każdym względem. Co chwilę stwarzali sobie okazje strzeleckie jednak najlepszych nie wykorzystali Tomasz Jasiński i Adrian Czernik. Awans zapewnił im najlepszy strzelec wiosny Tomasz Begar, który zdobył dwa cenne gole. Wróciliśmy do Kluczborka by przegrać z Krasiejowem 0-2, następnie wygraliśmy 4-1 w Proślicach i na zakończenie pięknym akcentem rozbiliśmy 10-0 Otmuchów. Za nami prawdziwa runda marzeń. IV ligowa passa, która trwała cały poprzedni sezon nie była dziełem przypadku. Trenerzy skompletowali prawdziwą machinę do zdobywania kompletu punktów. Kiedy przyszło grać na wyższym poziomie nie sprawdził się czarny scenariusz loży szyderców z 7 punktami i ostatnim miejscem w tabeli. Po rundzie jesiennej w debiutanckiej III lidze zespół MKSu Kluczbork kończy grę na 4 pozycji z dorobkiem 29 punktów. I kto by pomyślał, że marzenia się spełniają... Zaczęło się jak zwykle od wzmocnień i meczów sparingowych. Z tygodnia na tydzień przez zespół przewijali się nowi zawodnicy. Z meczu na mecz ich gra była lepsza, do tego dochodziły wygrane sparingowe, pogromy rywali. Sprowadzono młodych chłopaków z ambicjami, głodnych sukcesów, wygranych. Skompletowano wyjściową jedenastkę, która od pierwszej kolejki pięła się w ligowej tabeli. Na pierwszy rzut poszła Walka Zabrze. Przed ponad 1300 tysięczną publicznością MKS wygrał pewnie 2-0. Na pierwszą historyczną bramkę czekaliśmy tylko 20 minut, a jej strzelcem został Marcin Adamczyk. Wynik ustalił w drugiej połowie Tomasz Jasiński. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony MKS Kluczbork.