Na niektórych trasach pojawili się pierwsi narciarze. Rozpoczął się też zimowy sezon dla ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Prócz zapewnienia pomocy w razie wypadku, specjalna komisja musi sprawdzić pod względem bezpieczeństwa stoki narciarskie - powiedział zastępca naczelnika TOPR Adam Marasek. - Gdy trasa przy wyciągu jest już, zdaniem właściciela, przygotowana, musi on zgłosić się do nas, a my wtedy udajemy się na miejsce i sprawdzamy między innymi, czy stok jest odpowiednio przygotowany i oznakowany. Zwracamy też uwagę na to, czy są regulaminy mówiące o tym jak korzystać z urządzeń i jak zachowywać się na trasie oraz czy miejsca niebezpieczne odgrodzone są tak zwanymi siatkami wyłapującymi. Właściciel wyciągu musi zapewnić narciarzom pierwszą pomoc w razie wypadku, sprawdzamy więc też apteczki - stwierdził Marasek. Zanim na stoku pojawią się narciarze, właściciele wyciągów muszą uzyskać od TOPR specjalny certyfikat dopuszczający trasę do użytku. Przepisy w tej sprawie reguluje rozporządzenie Rady Ministrów "O bezpieczeństwie w górach" z 1997 roku. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ma na terenie swojego działania ponad sto wyciągów do sprawdzenia. Zdaniem Adama Maraska, procedura wydawania certyfikatów zakończy się przez świętami Bożego Narodzenia.