Nie wiadomo jak poradzi sobie niewielka gmina, której nie stać na pokrycie wszystkich kosztów akcji. Już zwróciła się o pomoc finansową do powiatu i wojewody. Nyski starosta uważa, że koszty powinien pokryć właściciel terenu. Ale jak się okazuje właściciel składowiska stracił prawo do gruntów.