Kradzież zgłosili właściciele remontowanego pałacyku. To oni zauważyli, że brakuje 14 mosiężnych żyrandoli i siedmiu kinkietów. Na czas remontu, czyli od marca, oświetlenie było schowane w piwnicach budynku. Podejrzenia policji od razu padły na pracownika ochrony obiektu. 33-letni Radosław S. został zatrzymany w swoim mieszkaniu w podwarszawskiej Wesołej. Na początku nie przyznawał się do kradzieży, ale policjanci wykazali mu, że ma z nią wiele wspólnego. Kilka godzin później odzyskali część skradzionych przedmiotów - jak się okazało, trafiły one do skupu złomu w Wesołej. Teraz policjanci ustalają, kto pomagał 33-latkowi i gdzie są pozostałe skradzione przedmioty. Radosław S., pracownik remontowanego pałacyku, usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi mu do 5 lat więzienia.