Ratownicy w obu przypadkach musieli użyć śmigłowca policyjnego, który pomaga im obecnie w akcjach ratunkowych. Toprowski Sokół nadal przechodzi bowiem remont. Najpierw śmigłowiec musiał polecieć na Wołowiec w Tatrach Zachodnich. 27-letni turysta dostał tam palpitacji serca. Trzeba było szybko przetransportować go do szpitala. Niedługo potem nadeszło wezwanie znad Czarnego Stawu Gąsienicowego. Tam turysta, schodząc stromym odcinkiem szlaku znad Zmarzłego Stawu, potknął się i boleśnie poturbował. Jego także śmigłowcem przewieziono do zakopiańskiego szpitala. Maciej Pałahicki