Inauguracyjna partia od samego początku toczyła się przy przewadze zespołu gości, którzy najmocniejszy punkt mieli w osobie Time Urnauta. Słoweniec nie dość, że regularnie punktował z pola zagrywki (5 asów) to jeszcze "wyłączył" z gry Oliega Achrema. Przyjmujący Asseco Resovii dość szybko został zmieniony, co nie zdarza się mu w tym sezonie zbyt często. Jego zmiennik Rafał Buszek też nie był w stanie odwrócić losów seta. Zespół trenera Krzysztofa Stelmacha konsekwentnie budował przewagę. Często podbijał piłki po atakach rywali wręcz w nieprawdopodobny sposób, jak by przyciągali magnesem piłkę. W końcówce przy stanie 19:24 gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale stać ich było tylko na odrobienie trzech piłek setowych, za czwartą byli już bezradni. Kolejny set był już bardziej wyrównany, a jego losy rozstrzygnęły się w emocjonującej końcówce. Znów ZAKSA podejmowała ryzyko na zagrywce, które się opłaciło, czego nie można powiedzieć o gospodarzach. Nie dość, że nie zagrywali mocno, to często praktycznie za darmo oddawali w tym elemencie punkty (przykład wejście specjalnie na zagrywkę Łukasza Perłowskiego, który posyła piłkę za boisko). Resoviacy ze stanu 20:22 zdołali doprowadzić do remisu (trafna zmiana na blok Rafała Buszka, który zatrzymał atak Jakuba Jarosza) . W nerwowej końcówce więcej opanowania było po stronie ZAKSY, którzy znów za czwartą piłką dopięli swego. Złote medale i kasa Po dwóch setach oba zespoły udały się do szatni, bowiem na boisko weszli młodzi siatkarze Asseco Resovii, którzy odebrali złote medale i okazałe puchary oraz czek na 20 tys złotych za zwycięstwo w rozgrywkach Młodej Ligi. Ta dłuższa przerwa chyba za bardzo rozkojarzyła zespół z Kędzierzyna-Koźla, który zaczął toczyć rywalizację z gospodarzami w ilości błędów w zagrywce (po III setach był remis 16-16). W tej części meczu zespół trenera Travicy był lepszy od rywala w kontrataku i też zaczął punktować blokiem. Po wygraniu III seta w szeregi gospodarzy znów wróciła wiara i kolejna partia układała się od samego początku po ich myśli. Przewaga resoviaków konsekwentnie rosła, a po stronie rywali nie brakowało nerwów. W połowie seta trener Stelamach desygnował do gry rezerwowych myśląc już o tie-breaku. Ten był równie emocjonujący, co reszta spotkania. Gospodarze zdołali obronić dwie piłki meczowe i przy pierwszej okazji zapewnili sobie wygraną za dwa punkty. Asseco Resovia ZAKSA Kądzierzyn-Koźle 3:2 (22:25, 25:27, 25:22, 25:18, 15:15) Resovia: Cernic, Kosok, Grozer, Achrem, Millar, Baranowicz oraz Ignaczak (libero), Buszek, Perłowski, Mika, Zaksa: Kaźmierczak, Jarosz, Ruciak, Czarnowski, Zagumny, Urnaut oraz Gacek (libero), Pilarz, Witczak, Idi, Wójtowicz Sędziowali: Grzegorz Jacyna (Wrocław) i Jacek Hojka (Warszawa). Widzów 4500.